PropertyValue
rdfs:label
  • Wyprowadzka..
rdfs:comment
  • W jednym z domków do których się wprowadzili mieszkała kiedyś starsza kobieta. Całe życie była sama, ponieważ nie lubiła ludzi. Lecz po jakimś czasie zmarła na atak serca. Gdy się rodzina wprowadziła do tego domu, ludzie gadali ze w tym domu straszy ale oni myśleli ze to bujdy. Wchodząc do środka zobaczyli że dom jest bardzo ładnie urządzony. Kwiaty w domu, różaniec na stole. Wszystko pięknie wyglądało. Po chwili wszyscy rozeszli się do pokoi i się zaczęli rozpakować.
dcterms:subject
abstract
  • W jednym z domków do których się wprowadzili mieszkała kiedyś starsza kobieta. Całe życie była sama, ponieważ nie lubiła ludzi. Lecz po jakimś czasie zmarła na atak serca. Gdy się rodzina wprowadziła do tego domu, ludzie gadali ze w tym domu straszy ale oni myśleli ze to bujdy. Wchodząc do środka zobaczyli że dom jest bardzo ładnie urządzony. Kwiaty w domu, różaniec na stole. Wszystko pięknie wyglądało. Po chwili wszyscy rozeszli się do pokoi i się zaczęli rozpakować. Pewnej nocy jedeno z dzieci (chłopiec, Maciek) obudził się w nocy około północy, ponieważ był bardzo spragniony. Więc zszedł do kuchni. Nalał sobie wody i wypił, po czym skierował się ku schodom. Lecz po zerknięciu na stół, zobaczył ze różaniec się unosi i upada. Podbiegł do niego i złapał w ręce, po czym spostrzegł że z różańca zaczęła lać się krew. Przerażony chłopiec próbował uciekać, lecz zobaczył że on również podzielił los różańca i teraz także i on krwawi. Krzyczał, szukał pomocy, lecz wszyscy spali tak mocno że nic nie słyszeli. Nad ranem wszyscy schodząc na śniadanie zobaczyli leżącego chłopca na podłodze w kałuży pełnej krwi. Tak samo w kolejnych nocach reszta rodzeństwa została zamordowana przez krwiożerczy różaniec. Pewnej nocy... ciemno...głucho...rodzice obudzili się słysząc jakieś głosy, tak jakby ktoś chodził na dole. Zeszli po kolei. Wpierw ojciec, a za nim matka. Stanęli na ostatnim schodku widząc duchy starszej kobiety i ich dzieci. Duchy zbliżały się do małżeństwa. Starsza kobieta wzięła nóż i dźgnęła 10 razy kobietę i mężczyznę, a dzieci zabrały tasak i poćwiartowały ich ciała... Nikt do dziś nie wie co się tamtego dnia stało. Lecz wszyscy, którzy tam żyli, wyprowadzili się. A dom został zburzony. Od tamtego czasu nikt nie miał zamiaru się tam budować... Do dziś przechodząc tamtędy słychać krzyki małżeństwa i ich dzieci oraz starszej kobiety... nieraz pojawiają się z nożem i tasakiem w rękach... Strzeżcie się... Może i pojawią się w TWOJEJ okolicy... Kategoria:Opowiadania Kategoria:Legendy miejskie