PropertyValue
rdfs:label
  • Zeszyt
rdfs:comment
  • Zeszyt - nie przydatny wycinek drzewa składający się z papieru oraz drucików robiących za wszywki. Znienawidzony przez uczniów z powodu ciągłego pisania w nim lekcji i notatek.
  • thumb|200px|Rzadki gatunek – wąż zeszytowy thumb|200px|Wnętrze zeszytu thumb|200px|Ban w zeszycie thumb|200px|Zeszyt nonsensopedysty thumb|200px|Zeszyt pilnego gimnazjalisty. Proszę zwrócić uwagę na niebanalną estetykę oraz kompozycję pracy. Zeszyt – przedmiot teoretycznie codziennego użytku. Wcielenie człowieka – ważniejsze jest wnętrze niż to, co na zewnątrz. Większość ludzi traktuje ich wartość jednak odwrotnie (podobnie jak ludzi zresztą). Zwracają uwagę na ładną okładkę, nie licząc się z wnętrzem (często nawet nie wiedząc, co w nim się znajduje). Zeszyty składają się z tekturowej bądź drewnianej okładki i stosu kartek papieru z wzorem przypominającym pole do gry w okręty bądź jakiś edytor grafiki typu WB Icon Workshop, rzadziej czyste lub w poziome linie wyglądające jak ufarbowane spa
  • _______________________________________________________________________________________ Minął tydzień od przeczytania paru stron zeszytu. Dziewczyny próbowały żyć spokojnie ze świadomością, że na świecie żyje seryjna morderczyni. Dobrze im to wychodziło; Sylwia była na parudniowej misji za granicą, Amanda poszła na kurs dla początkujących projektantek mody, a Alicja wybrała upragniony dzień wolnego w pracy. - Dzwonimy na policję - oznajmiła Sylwia. - Oczywiście - odrzekła płacząc Alicja. Amanda w tym czasie wykręcała numer. - To była ona - powiedziała Sylwia schylając głowę.
dcterms:subject
dbkwik:nonsensopedia/property/wikiPageUsesTemplate
dbkwik:bezsensopedia/property/wikiPageUsesTemplate
abstract
  • Zeszyt - nie przydatny wycinek drzewa składający się z papieru oraz drucików robiących za wszywki. Znienawidzony przez uczniów z powodu ciągłego pisania w nim lekcji i notatek.
  • thumb|200px|Rzadki gatunek – wąż zeszytowy thumb|200px|Wnętrze zeszytu thumb|200px|Ban w zeszycie thumb|200px|Zeszyt nonsensopedysty thumb|200px|Zeszyt pilnego gimnazjalisty. Proszę zwrócić uwagę na niebanalną estetykę oraz kompozycję pracy. Zeszyt – przedmiot teoretycznie codziennego użytku. Wcielenie człowieka – ważniejsze jest wnętrze niż to, co na zewnątrz. Większość ludzi traktuje ich wartość jednak odwrotnie (podobnie jak ludzi zresztą). Zwracają uwagę na ładną okładkę, nie licząc się z wnętrzem (często nawet nie wiedząc, co w nim się znajduje). Zeszyty składają się z tekturowej bądź drewnianej okładki i stosu kartek papieru z wzorem przypominającym pole do gry w okręty bądź jakiś edytor grafiki typu WB Icon Workshop, rzadziej czyste lub w poziome linie wyglądające jak ufarbowane spaghetti.
  • _______________________________________________________________________________________ Minął tydzień od przeczytania paru stron zeszytu. Dziewczyny próbowały żyć spokojnie ze świadomością, że na świecie żyje seryjna morderczyni. Dobrze im to wychodziło; Sylwia była na parudniowej misji za granicą, Amanda poszła na kurs dla początkujących projektantek mody, a Alicja wybrała upragniony dzień wolnego w pracy. Po południu Alicja leżała rozleniwiona na kanapie, oglądając jakąś hiszpańską telenowelę, wcinając popcorn i głaszcząc kota, gdy zadzwonił telefon. Niechętnie doczołgała się do telefonu i odebrała go. Dzwoniła Amanda - chciała aby odebrać ją z kursu i Sylwię z lotniska. Alicja bez entuzjazmu lecz przymusowo wyłączyła telewizor, odstawiła miskę, a następnie ubrała się i wyszła z domu... Podczas nieobecności domowników do drzwi pukała pewna kobieta. Stała tam dobre pół godziny po czym ze wściekłością podeszła... pod okno. Rzuciwszy kamieniem rozbiła szybę, a następnie z trudem wdrapała się przez okno do mieszkania. Po rozbiciu szyby zauważyła, że okno w kuchni jest uchylone. Kobieta szukała zeszytu. Nie chciała nic innego - zeszyt był teraz jej obiektem marzeń. Nie znalazła go, lecz zauważyła kota... Dziewczyny z uśmiechem wkroczyły do domu. W drodze z lotniska zahaczyły o sklep spożywczy. Alicja z wyrysowanym szczęściem na twarzy wkroczyła do kuchni, jednak stanęła jak wryta wpół kroku, a następnie dało się słyszeć upadanie na podłogę. Sylwia i Amanda zaniepokoiły się. Szybko pobiegły do kuchni. To, co zobaczyły, było dla nich szokiem - na środku kuchni leżał posegmentowany kot z wydłubanymi oczami i wybebeszonymi wnętrznościami. Alicja płakała przy zwłokach razem z Amandą. Sylwia ogarnąwszy się podeszła i przykucnęła przy nim. Patrzyła z jaką dokładnością kot został pocięty. W miejscu oka leżało coś białego - a oko to nie było. Kartka. Sylwia z obrzydzeniem podniosła ją i przeczytała. Jedno słowo. "Zeszyt." Sylwia zamarła; - Dzwonimy na policję - oznajmiła Sylwia. - Oczywiście - odrzekła płacząc Alicja. Amanda w tym czasie wykręcała numer. - To była ona - powiedziała Sylwia schylając głowę. Ali i Ami popatrzyły po sobie. Spojrzały na Sylwię, następnie na kartkę. Zeszyt. To wszystko jego wina... Kategoria:Opowiadania