PropertyValue
rdfs:label
  • Cordyceps
  • Cordyceps
rdfs:comment
  • Wspomniałam o tym, ponieważ zeszłej nocy, kiedy wspięłam się na dach bloku, w którym mieszkałam, znalazłam ciało mojego brata. Wrócił z 18-miesięcznej misji wojskowej na Filipinach i był w domu dopiero trzeci dzień. Dla mnie dzień jego śmierci był pierwszym dniem, gdy go spotkałam po 18-miesiącach. Rodzice powiedzieli mi przedwczoraj, że brat wspiął się na dach i nie chce zejść. Oznajmili, że od czasu przyjazdu siedział zamknięty w swoim pokoju, a przedwczoraj nagle oświadczył, że idzie się ze mną spotkać. Myśleli, że jest pijany, a ja uznałam, że wybrał sobie dobrą wymówkę by wyjść z domu. Musiał pewnie wejść prosto na dach i tam umrzeć, wiedziony instynktem tak jak mrówka.
owl:sameAs
dcterms:subject
Info text
  • A rare and costly Chinese remedy, this parasitic fungus grows on insect larvae. Use it to tap the wellspring of courage within you.
dbkwik:twewy/property/wikiPageUsesTemplate
Number
  • 314
Sold by
  • Herbal Remedies - Shibu Dept. Store
Name
  • Cordyceps
Type
  • Food
Price
  • 4
  • 80000
Beat like level
  • 3
Digestion bytes
  • 16
Joshua like level
  • 4
Neku like level
  • 3
Immediate sync bonus
  • 50
Digestion bonus amount
  • 50
Digestion bonus type
  • Bravery
Shiki like level
  • 2
abstract
  • Wspomniałam o tym, ponieważ zeszłej nocy, kiedy wspięłam się na dach bloku, w którym mieszkałam, znalazłam ciało mojego brata. Wrócił z 18-miesięcznej misji wojskowej na Filipinach i był w domu dopiero trzeci dzień. Dla mnie dzień jego śmierci był pierwszym dniem, gdy go spotkałam po 18-miesiącach. Rodzice powiedzieli mi przedwczoraj, że brat wspiął się na dach i nie chce zejść. Oznajmili, że od czasu przyjazdu siedział zamknięty w swoim pokoju, a przedwczoraj nagle oświadczył, że idzie się ze mną spotkać. Myśleli, że jest pijany, a ja uznałam, że wybrał sobie dobrą wymówkę by wyjść z domu. Musiał pewnie wejść prosto na dach i tam umrzeć, wiedziony instynktem tak jak mrówka. Właśnie dogaszałam papierosa i pogasiłam światła z niepokojem i dziwnym pulsowaniem w głowie. Jak tylko dym zniknął, powietrze przeszło zgnilizną przez ciepły powiew wydostający się z okna. Zajęło mi to dosłownie parę minut by go odnaleźć; twarz znajdowała się w otworze wentylatora. Wąska, szara łodyga pięła się w górę, obscenicznie wystając z tyłu czaszki. Wyglądające jak zamarznięty wodospad korzenie i wici zwisały z jego oczodołów i ust. Na samym szczycie widoczne były liściopodobne wiązki, a biały pył leżał na nich bezczynnie. Spory musiały rozpanoszyć się po całej północnej części budynku. Mojej części budynku. Zeszłam do mojego mieszkania, chcąc wezwać policję i wtedy w mojej głowie zaczęło coś gorączkowo pulsować. Przeszłam przez drzwi wejściowe i sięgnęłam po telefon, kiedy nagle ból nasilił się na tyle mocno, że straciłam przytomność. Próbowałam jeszcze trzy razy, ale za każdym razem mdleję. To samo dzieje się, gdy próbuje wyjść z mieszkania, czuję jakby duże kostki lodu przebiegały mi po kręgosłupie aż do czaszki, kończyny odmawiają posłuszeństwa i drżą. Mrówki pod koniec próbują wspiąć się jak najwyżej pnączy winorośli. Dzieje się tak dlatego, że spory z dużej wysokości mają możliwość zaatakowania większej liczby gospodarzy. Pod koniec jej życia, grzyb kontroluje zachowanie mrówki i wydawałoby się, że pasożyt ma własny rozum. Boże ratuj mnie… Ból jest teraz nie do zniesienia i nowa myśl pojawia się, przybiera na sile rytmiczne wystukując rytm niczym zacięta płyta. W górę. W górę. W górę. Myśl ta pokrywa się z pojawiającym się obrazem wieżowca, w którym pracuję. Jest o wiele wyższy niż mój blok, najwyższy budynek, jaki znam w tej okolicy. W tym momencie czuje już guz z tyłu głowy wielkości brzoskwini, skóra jest naciągnięta i błyszcząca, jestem skołowana, a moje oczy wydają się jakby za mgłą. Myślę, że dam radę się tam dostać. W górę. Nie! Jestem chora, potrzebuję pomocy! Budynek znów pulsuje w mojej głowie. Zimne powietrze. Dach i niebo. Te obrazy i sam pomysł przytępiają ból w momencie, gdy o nich pomyślę. Myślę, że dam radę. W górę.Jeśli mieszkacie na przedmieściach Chicago, radzę się stamtąd jak najszybciej wynieść. _______________________________________ Pasta nie jest mojego autorstwa, skopiowana z tej strony: