PropertyValue
rdf:type
rdfs:label
  • Drwal
rdfs:comment
  • Kategoria:Artykuły wymagające poprawy kategoriiDrwal – niegrywalna klasa postaci występująca w The Elder Scrolls V: Skyrim.
  • Drwal jest bardzo opłacalna profesją, choć low (powoli i trudno) lvlującą, ponieważ na f2p trudno o drzewa, potrafi on ścinać drzewa, wykonywać deski i "napoje". U tych osób mozemy nauczyć się profesji drwala:
  • To zdarzyło się niedawno, w mieście w którym mieszkam, w Katowicach. Ponury poranek, niebo zasłonięte chmurami. Głupia myślałam że to zwykły kolejny dzień... Deszcz rozpadał się tuż po moim wyjściu, a gdy dotarłam do gimnazjum - przestał. Czułam coś ciężkiego na sercu, jakby kamień. Dzień minął szybko, a kiedy wyszłam, przed szkołą stał wysoki mężczyzna z bujną brodą. Patrzył się na mnie. Wyglądał jak drwal w swojej czerwonej koszuli w kratę. Po chwili jednak odszedł, nie odrywając ode mnie wzroku. Potem poszłam do przyjaciółki. Mieszkała w domku mieszkalnym obok lasu. Weszłyśmy na górę, pograłyśmy na kompie, obczaiłyśmy Facebooka... Takie tam... Jednak kiedy wyjrzałam przez okno, ujrzałam znowu tego faceta. Patrzył się na mnie swoimi ciemnymi ślepiami. Nagle odszedł, kiedy Agata podeszła
dcterms:subject
dbkwik:pl.elder-scrolls/property/wikiPageUsesTemplate
dbkwik:pl.elderscrolls/property/wikiPageUsesTemplate
abstract
  • Kategoria:Artykuły wymagające poprawy kategoriiDrwal – niegrywalna klasa postaci występująca w The Elder Scrolls V: Skyrim.
  • Drwal jest bardzo opłacalna profesją, choć low (powoli i trudno) lvlującą, ponieważ na f2p trudno o drzewa, potrafi on ścinać drzewa, wykonywać deski i "napoje". U tych osób mozemy nauczyć się profesji drwala:
  • To zdarzyło się niedawno, w mieście w którym mieszkam, w Katowicach. Ponury poranek, niebo zasłonięte chmurami. Głupia myślałam że to zwykły kolejny dzień... Deszcz rozpadał się tuż po moim wyjściu, a gdy dotarłam do gimnazjum - przestał. Czułam coś ciężkiego na sercu, jakby kamień. Dzień minął szybko, a kiedy wyszłam, przed szkołą stał wysoki mężczyzna z bujną brodą. Patrzył się na mnie. Wyglądał jak drwal w swojej czerwonej koszuli w kratę. Po chwili jednak odszedł, nie odrywając ode mnie wzroku. Potem poszłam do przyjaciółki. Mieszkała w domku mieszkalnym obok lasu. Weszłyśmy na górę, pograłyśmy na kompie, obczaiłyśmy Facebooka... Takie tam... Jednak kiedy wyjrzałam przez okno, ujrzałam znowu tego faceta. Patrzył się na mnie swoimi ciemnymi ślepiami. Nagle odszedł, kiedy Agata podeszła do okna. -Co tam widzisz?- spytała. Wtedy weszła jej mama -Chcecie lody? -Poproszę...- nie mogłam się otrząsnąć. Kiedy zjadłyśmy ktoś zadzwonił do drzwi. Był to Dawid (mój best friend), Kuba (mój best friend), Estevan (mój chłopak) i Kamila (moja best friend). Wyciągneli nas do lasu, abyśmy zagrali w podchody. Bałam się tam iść, słyszałam wiele historii o slendermanie, ticci tobim... Ale to nie oni byli największym zmartwieniem... Tylko TEN facet. Jednak mnie zmusili i poszłam. Podzieliliśmy się na drużyny. Ja poszłam z Estevanem i Dawidem a Agata z Kubą i Kamilą. Dziewczyny (i chłopak :P) szukali. Więc moja drużyna ruszyła w głąb lasu. Biegłam z przodu i słyszałam ich za sobą, jednak gdy się zatrzymaliśmy i wskazałam kryjówkę, to gdy się obejrzałam ich tam nie było. -ŚWIETNY żart koledzy... Nie spodziewałabym się tego po tobie Estevan...- nic. Przestraszyłam się. W oddali zobaczyłam ,,drwala". Zlękłam się jeszcze bardziej. Tym razem trzymał siekierę. Pomyślałam, że to zwidy, ale zaczął iść w moim kierunku. Zaczęłam mocno dyszeć ze strachu, gdy usłyszałam Dawida jak mówi, gdzie się schować, jak krzyczał ,,Tamara"! Zaraz tu będą! Jednak ich nie widziałam. Lecz kiedy znów się obróciłam, facet zniknął. Wtedy poczułam rękę na moim ramieniu. Odwróciłam się drżąc. To był ON. Podniósł siekierę, a ja zamknęłam oczy. Widziałam tylko, jak we mnie celował. -Aaaaaaa!- krzyknęłam. -Ej, co jest?- otworzyłam oczy pełne łez. Załatwiałam się pod siebie ze strachu. Pomyślałam ,,Kurde, za dużo pasty. Ocierałam łzy. -C-co do...- spytałam nieśmiało. -Po raz pierwszy krzyknęłaś... Bravo!- Kuba zaczął mi klaskać. Rozejrzałam się. Dawida i Estevana wciąż nie było. Jednak po chwili wyszła z krzaków Kamila ciągnąc ich za włosy. -MAM!- i z radosną buzią odsłoniła swoje lekko żółte zęby (please don't kill me ;-;) To było jak sen na jawie... Jak koszmar. Jednak znów zobaczyłam go w oddali. Szedł z siekierą na ramieniu i przez chwilę na mnie spoglądał. -Na co się tak patrzysz?- wszyscy spojrzeli w tamtą stronę. - Na drwala? Tylko nie zmuszaj mnie do przebrania się tak jak on... (chodziło o odcinek szkoły xD)- powiedział Estevan. Czyli jednak oni też go widzieli? Nie oszalałam do końca? Sama nie wiem. Wyraźcie swoją opinie :p Ja wiem tylko jedno... MNIEJ CREEPYPASTY! Tylko co ten idiotyczny drwal robił w mojej głowie, w MOJEJ! Kategoria:Opowiadania