PropertyValue
rdfs:label
  • Klucznik
rdfs:comment
  • Klucznik Sobota. 13:20 Siedziałem w swoim fotelu, jadłem pizze i popijałem ją piwem. W telewizji nie było nic ciekawego więc wziąłem laptop i zacząłem przeglądać Internet. Gdy wszedłem na swoją pocztę elektroniczną zobaczyłem że w pobliskim muzeum zaczęły się zniżki na bilety. -Dawno nie byłem w muzeum. Pomyślałem. godzinę później ubrałem się w kurtkę po czym wyszedłem na dwór. Stanąłem na przystanku autobusowym i zacząłem czekać na środek transportu. Kilka minut później przyjechał autobus więc do niego wsiadłem. Wysiadłem na przystanku który był już tylko kilka metrów od muzeum. Do muzeum nie było zbyt dużej kolejki, gdy nadeszła moja kolej podałem kasjerowi banknot i otrzymałem bilet. Przy wejściu do Sali muzealnej zatrzymał mnie ochroniarz i poprosił o pokazanie biletu. Podałem mu mój b
dcterms:subject
abstract
  • Klucznik Sobota. 13:20 Siedziałem w swoim fotelu, jadłem pizze i popijałem ją piwem. W telewizji nie było nic ciekawego więc wziąłem laptop i zacząłem przeglądać Internet. Gdy wszedłem na swoją pocztę elektroniczną zobaczyłem że w pobliskim muzeum zaczęły się zniżki na bilety. -Dawno nie byłem w muzeum. Pomyślałem. godzinę później ubrałem się w kurtkę po czym wyszedłem na dwór. Stanąłem na przystanku autobusowym i zacząłem czekać na środek transportu. Kilka minut później przyjechał autobus więc do niego wsiadłem. Wysiadłem na przystanku który był już tylko kilka metrów od muzeum. Do muzeum nie było zbyt dużej kolejki, gdy nadeszła moja kolej podałem kasjerowi banknot i otrzymałem bilet. Przy wejściu do Sali muzealnej zatrzymał mnie ochroniarz i poprosił o pokazanie biletu. Podałem mu mój bilet on przerwał go na pół i dał mi jeden kawałek. W Sali muzealnej przeglądałem eksponaty z czasów Egipcjan. zauważyłem że obok jednego sarkofagu były drzwi które wyglądały jak drzwi od innej Sali z eksponatami. Wszedłem przez nie, w Sali było trochę ciemno jedyne światło padało przez świetliki na dachu. Zauważyłem że na podłodze leży jakiś dziwny klucz. podniosłem go i włożyłem go do jakiegoś starego zamka który był na jednym sarkofagu. Wtem sarkofag zaczął się dziwnie ruszać, pomyślałem że może coś popsułem więc wyszedłem z tej Sali i skierowałem Się do wyjścia. godzinę później byłem już w domu. Pomyślałem sobie że pora się ogolić, stanąłem przy lustrze w łazience i zacząłem golić brodę. Pod koniec golenia nabrałem trochę wody w ręce i umyłem twarz. gdy podniosłem głowę zauważyłem w lustrze że coś stoi za mną ze sztyletem. Złapałem brzytwę i odwróciłem się, nic tam nie było. Pomyślałem że to jakiś wytwór mojej wyobraźni, przecież byłem zmęczony to pewnie dlatego. Poszedłem do sypialni otworzyłem szafę i wyjąłem z niej whisky. Nalałem sobie szklankę i siadłem przed telewizorem. Włączyłem go, właśnie leciał jakiś serial kulinarny. Wtem, telewizor zaczął wariować zaczął emitować zakłócenia pomiędzy którymi widziałem białe napisy na czarnym tle. A brzmiały one tak: FJ ZLJFKD. ten napis zamigał 3 razy po czym zatrzymał się i zaczął wyświetlać tylko to. -To musi coś znaczyć. powiedziałem i zapisałem sobie na kartce FJ ZLJFKD x3 -Co to kurwa jest? pomyślałem. Nagle wpadła mi jakaś myśl, może to kod cezara? Odpaliłem deszyfrator szyfr u cezara wpisałem ciąg liter i wybrałem przesunięcie o 3. Wyszło: Im coming. Odwróciłem się, za mną stała postać bez oczu trzymająca sztylet. zasłoniłem atak postaci laptopem. Rzuciłem się do sypialni w której się zamknąłem. Na komodzie stała replika rewolweru ranger. Zdjąłem ją z komody, otworzyłem bęben były w nim tylko 2 kule. Stwór otworzył drzwi i krzyknął. -dziękuję że mnie wypuściłeś. po czym wbił sztylet w moją dłoń. Zawyłem z bólu i wpakowałem w upiora 2 kule w jego serce. potwór jeszcze żył więc wyjąłem sztylet ze swojej dłoni i wbiłem go w jego płuco. Upiór umierał zaciągnąłem go do kuchni i wypaliłem mu twarz palnikiem z kuchenki. Upiór krzyknął 3 razy: JLF YOXZFX MOWVGA ML ZFBYFB po czym rozpłynął się w powietrzu. Gdy było już po nim zauważyłem że do mojej dłoni dostało się zakażenie ręka stała się poszarzała. Wyjąłem tasak z szafki i odziałem, ją upadłem z bólu na ziemię, później wstałem owinąłem to co zostało z ręki prześcieradłem wziąłem trochę leków przeciw bólowych i zadzwoniłem na pogotowie. Kategoria:Opowiadania