PropertyValue
rdfs:label
  • MONSTERS are CRUEL
rdfs:comment
  • Było już po dwudziestej, a ja właśnie kładłam się do łóżka. Mama podeszła do mnie, by przykryć mnie kołdrą, a zaraz potem zgasić lampkę nocną na stoliku obok i wyjść z pokoju, zamykając drzwi. Przez długi czas nie byłam w stanie zasnąć. Dopiero po dwóch godzinach znużyło mnie na tyle, aby odpłynąć do krainy wyobraźni. Po dłuższej chwili stania na zwiędłej trawie, zauważyłam nagle, że nie ma przy mnie białego rumaka, a duży, czarny wilk, patrzący na mnie wygłodniały. Krzyknęłam, odskakując od niego odruchowo, mając na dzieję, że zostawi mnie w spokoju. Powietrze rozdarł mój głośny wrzask.
dcterms:subject
abstract
  • Było już po dwudziestej, a ja właśnie kładłam się do łóżka. Mama podeszła do mnie, by przykryć mnie kołdrą, a zaraz potem zgasić lampkę nocną na stoliku obok i wyjść z pokoju, zamykając drzwi. Przez długi czas nie byłam w stanie zasnąć. Dopiero po dwóch godzinach znużyło mnie na tyle, aby odpłynąć do krainy wyobraźni. Z początku mój sen wydawał się podobny do wcześniejszych, jakie miewałam - kolorowe lasy, kwiatki, czasami dosiadałam białego jak śnieg rumaka i pędziliśmy razem przez łąkę. Tym razem sceneria nieco się zmieniła. Flora sprawiała wrażenie naprawdę, naprawdę ponurej, co bardzo mi się nie spodobało. Zazwyczaj potrafiłam kierować swoimi snami, ustalając dokładnie co się w nich dzieje i kto lub co ma w nich występować, ale teraz po prostu nie mogłam. Coś blokowało mi tą umiejętność. Po dłuższej chwili stania na zwiędłej trawie, zauważyłam nagle, że nie ma przy mnie białego rumaka, a duży, czarny wilk, patrzący na mnie wygłodniały. Krzyknęłam, odskakując od niego odruchowo, mając na dzieję, że zostawi mnie w spokoju. Niestety, kierować snem nadal nie mogłam i wilk rzucił się na mnie, warcząc. Jednak zanim zdążył w jakikolwiek sposób mnie zranić, otoczenie zmieniło się, a zwierzę zniknęło. Stałam teraz oparta o ścianę, w łazience, wpatrując się w lustro naprzeciw mnie. Niby widziałam w nim swoje odbicie, ale nie byłam w stanie go opisać. Lustro zdawało się nagle zadrżeć. Chciałam pobiec do drzwi i uciec z tego pomieszczenia, ale coś mnie blokowało. Czułam się, jakbym była sparaliżowana. Ponownie spojrzałam na lustro, tym razem mogąc już zobaczyć swoje odbicie. Powietrze rozdarł mój głośny wrzask. W lustrze stała czarna bestia, ubrudzona krwią i błotem, patrząca na mnie z przestrachem. Próbowałam się miotać, usiłując wyrwać się z bezruchu, ale z jeszcze większym przerażeniem stwierdziłam, że nie mogłam, a bestia w lustrze nie ułatwiała mi tego, sama stojąc nieruchomo. W końcu poruszyła się, chwiejąc na boki. Z prawej do lewej, lewej do prawej, aż się zatrzymała. Przez cały czas patrzyła na mnie dziwnie, jakby zastanawiała się, co ze mną zrobić. W tym samym czasie, pod łóżkiem dziewczynki ukrywała się ta sama bestia, składając mały domek z czerwonych i brązowych klocków. Dochodziła godzina 5 rano, a kreatura poruszyła się i wyczołgała spod łóżka, pozostawiając za sobą zakrwawiony ślad, mały domek i nieruchome ciało dziecka leżącego na łóżku. _________ Cześć, jestem tutaj już od dłuższego czasu, ale to moja pierwsza opublikowana tutaj praca. Jeżeli znajdują się tu jakieś błędy - byłabym wdzięczna za poprawienie ich. Pomogłoby mi to w dalszym pisaniu, tym bardziej, że aktualnie jestem w trakcie pisania o wiele dłuższej creepypasty. ;_; xd Czekam na krytykę. Kategoria:Opowiadania