. . . . "Alice: Madness Returns"@en . . "Brown"@en . . . . . . . . "The Dollmaker was the Wonderland incarnation of Dr. Angus Bumby. He was the mastermind behind the Infernal Train and Wonderland's corruption. Following his defeat and his real world counterpart's death, Alice Liddell was once again able to save herself and her memories."@en . . . "Sigilo"@es . . . "270"^^ . "Gadgets"@es . . . "Dollmaker targeted Cat Grant, sending her a mysterious dolls, using her to get one of the dolls into the prison cell of Winslow Schott (aka Toyman), and finally breaking-and-entering into her appartment with a missing child enclosed in a deadly doll."@en . . "Dollmaker"@en . . "Intelecto"@es . . . "Dollmaker targeted Cat Grant, sending her a mysterious dolls, using her to get one of the dolls into the prison cell of Winslow Schott (aka Toyman), and finally breaking-and-entering into her appartment with a missing child enclosed in a deadly doll."@en . . . . . . "El es un asesino en serie de Ciudad G\u00F3tica que crea \"mu\u00F1ecos\" con la piel y las extremidades de sus v\u00EDctimas."@es . . . . . "The Dollmaker is a Supervillain that uses magic mold to take control of anyone he makes a mold of, including the superheroes. His hideout is an old abandoned toy factory that was once owned by Winslow Schott, the original Toyman."@en . . "Barton Mathis"@en . . . . "As a child, Barton Mathis went on several 'hunting trips' with his father. During these hunts, he watched as his father killed people and then cannibalized them. He would also witness his father being shot down by a young cop named James Gordon. After spending only a year in foster care, Barton disappeared for years before he resurfaced as the criminal Dollmaker. His mask is partially made of skin from his deceased father."@en . . "Escapismo"@es . . "Dollmaker"@de . . . . . . "Barton Mathis"@es . . "Hypnosis, oratory skills, control over Ruin and the Infernal Train, strength, able to create dolls out of children quickly"@en . . . "As a child, Barton Mathis went on several 'hunting trips' with his father. During these hunts, he watched as his father killed people and then cannibalized them. He would also witness his father being shot down by a young cop named James Gordon. After spending only a year in foster care, Barton disappeared for years before he resurfaced as the criminal Dollmaker. His mask is partially made of skin from his deceased father."@en . . . . . . . . . . "thumb Nikt nie wie kim jest Lalkarz. Nikt nie wie sk\u0105d si\u0119 wzi\u0105\u0142. Ale kto\u015B wie jak wygl\u0105da, co zrobi\u0142 i co zrobi. Nie mo\u017Cna poda\u0107 dok\u0142adnego terminu, wiadomo tylko, \u017Ce jego istnienie zacz\u0119\u0142o si\u0119 wiele lat temu. Zosta\u0142 chirurgiem tylko dlatego, by zadowoli\u0107 swojego ojca, nied\u0142ugo po tym o\u017Ceni\u0142 si\u0119 z mi\u0142\u0105 kobiet\u0105. By\u0142 pod ci\u0105g\u0142\u0105 presj\u0105 pracy, wi\u0119ksz\u0105 ni\u017C jego \u017Cona. Praca by\u0142a dla niego najwa\u017Cniejsza, tak samo jak ojciec kt\u00F3ry sam by\u0142 chirurgiem. Jego ojciec zmar\u0142 po kilku latach dra\u017Cni\u0105cego ma\u0142\u017Ce\u0144stwa i kariery. By\u0142 przybity \u015Bmierci\u0105 swojego ojca do tego stopnia, \u017Ce na miesi\u0105c popad\u0142 w depresj\u0119. Siedz\u0105c kolejny samotny dzie\u0144 w k\u0105cie sypialni zda\u0142 sobie spraw\u0119, \u017Ce gdyby nie ojciec nie osi\u0105gn\u0105\u0142 by tego wszystkiego. Odrzuci\u0142 ca\u0142\u0105 nienawi\u015B\u0107 a zacz\u0105\u0142 odczuwa\u0107 ogromny szacunek do swojego ojca. Jego \u017Cona nie mog\u0142a znie\u015B\u0107 swojego irytuj\u0105cego m\u0119\u017Ca, wi\u0119c robi\u0142a rzeczy kt\u00F3re zrobi\u0142a by chyba ka\u017Cda \u017Cona, jednak z czasem zacz\u0119\u0142o si\u0119 pogarsza\u0107 a jej m\u0105\u017C o wszystkim wiedzia\u0142. To by\u0142o tej wyj\u0105tkowej nocy, po d\u0142ugim czasie bycia z\u0142ym i przygn\u0119bionym w ko\u0144cu warkn\u0105\u0142. Zabi\u0142 swoj\u0105 \u017Con\u0119 no\u017Cem kuchennym, po chwili zda\u0142 sobie spraw\u0119 \u017Ce daj\u0119 mu to wielk\u0105 rado\u015B\u0107. By\u0142 przyzwyczajony do widoku krwi a cia\u0142o nie by\u0142o dla niego niczym wi\u0119cej jak przedmiotem. Widzia\u0142 cz\u0142owieka z zewn\u0105trz i wewn\u0105trz, lecz oba pogl\u0105dy bez ko\u0144ca go brzydzi\u0142y. Nagle poczu\u0142 ochot\u0119, ch\u0119\u0107 stworzenia pi\u0119knych ludzi. To w\u0142a\u015Bnie wtedy, zwyk\u0142y i pouk\u0142adany cz\u0142owiek zmieni\u0142 si\u0119 w Lalkarza. Lalkarz usun\u0105\u0142 twarz swojej \u017Cony, odci\u0105\u0142 r\u0119ce i nogi zostawiaj\u0105c tylko tu\u0142\u00F3w. Przeni\u00F3s\u0142 cia\u0142o do piwnicy i zamkn\u0105\u0142 j\u0105 na klucz. Zacz\u0105\u0142 sprz\u0105ta\u0107 krew z pod\u0142ogi w kuchni. Kiedy doprowadzi\u0142, wszystko do porz\u0105dku postanowi\u0142 p\u00F3j\u015B\u0107 na gr\u00F3b ojca. Noc by\u0142a ciep\u0142a, latarnie o\u015Bwietla\u0142y ulice i nikt si\u0119 po nich nie pa\u0142\u0119ta\u0142. W tej pustce nie musia\u0142 ukrywa\u0107 \u0142opaty kt\u00F3r\u0105 trzyma\u0142 w r\u0119ce. Doszed\u0142 do grobu ojca, prze\u017Cegna\u0142 si\u0119 i zacz\u0105\u0142 kopa\u0107. Jego ojciec zmar\u0142 niedawno wi\u0119c jego cia\u0142o nie powinno by\u0107 zepsute. Lalkarz wyj\u0105\u0142 trumn\u0119 i otworzy\u0142 j\u0105 \u0142omem. Gdy zobaczy\u0142 swojego ojca u\u015Bmiechn\u0105\u0142 si\u0119 i zabra\u0142 si\u0119 za usuwanie mu twarzy, nie m\u00F3g\u0142 tam jednak usun\u0105\u0107 mu ko\u0144czyn, za du\u017Co z tym roboty i trwa do\u015B\u0107 d\u0142ugo wi\u0119c wzi\u0105\u0142 tylko twarz kt\u00F3rej go pozbawi\u0142 i uda\u0142 si\u0119 w stron\u0119 domu. Kiedy Lalkarz by\u0142 ju\u017C w domu, przyszy\u0142 do bok\u00F3w wyci\u0119tej twarzy elastyczn\u0105 gumk\u0119 i na\u0142o\u017Cy\u0142 j\u0105 na swoj\u0105. T\u0105 mask\u0119 b\u0119dzie nosi\u0142 gdy b\u0119dzie w \u201Epracy\u201D by czu\u0107 obecno\u015B\u0107 swojego ojca, by czu\u0107 jaki jest z niego dumny. Wiedzia\u0142, \u017Ce jego ojciec chcia\u0142 by jego syn by\u0142 taki jak on, dlatego teraz nosi jego twarz. Lalkarz u\u015Bwiadomi\u0142 sobie \u017Ce jednak nie jest zadowolony ze swojej roboty, a to dla tego, \u017Ce jego ofiary ju\u017C nie \u017Cy\u0142y. To by\u0142o wtedy, inspiracja uderzy\u0142a. Bior\u0105c twarz \u017Cony przybi\u0142 j\u0105 do drzwi jednego z s\u0105siad\u00F3w tak by niczego nie by\u0142o s\u0142ycha\u0107. Nast\u0119pnego dnia rano obserwowa\u0142 s\u0105siada kt\u00F3ry wychodz\u0105c wyrzuci\u0107 \u015Bmieci zauwa\u017Ca twarz na drzwiach. Przyjecha\u0142a policja, po kilku przes\u0142uchaniach nareszcie odjechali. O p\u00F3\u0142nocy Lalkarz z workiem zw\u0142ok m\u00F3g\u0142 zakra\u015B\u0107 si\u0119 do domu s\u0105siada przez drzwi kt\u00F3re by\u0142y otwarte. Uwa\u017Ca\u0142, \u017Ce nikt z okolicy nie b\u0119dzie pr\u00F3bowa\u0142 si\u0119 w\u0142ama\u0107. Myli\u0142 si\u0119. Uda\u0142 si\u0119 do pokoju w kt\u00F3ry m\u0119\u017Cczyzna przebywa\u0142 i szybko go znokautowa\u0142. I tak w domu m\u0119\u017Cczyzny praca si\u0119 rozpocz\u0119\u0142a. Wstrzykn\u0105\u0142 mu wiele \u015Brodk\u00F3w przeciw b\u00F3lowych, tak by nie m\u00F3g\u0142 odzyska\u0107 zmys\u0142\u00F3w nawet jak oprzytomnieje. Lalkarz odci\u0105\u0142 praw\u0105 r\u0119k\u0119 m\u0119\u017Cczyzny pi\u0142\u0105. Przyszy\u0142 j\u0105 do cia\u0142a swojej \u017Cony. Wiedzia\u0142 co robi\u0107 i jak zszy\u0107 by ko\u0144czyny mog\u0142y pracowa\u0107. W rezultacie ka\u017Cda ko\u0144czyna b\u0119dzie si\u0119 rusza\u0107, nawet je\u015Bli b\u0119dzie mia\u0142a ma\u0142y defekt. Lalkarz da\u0142 m\u0119\u017Cczy\u017Anie praw\u0105 r\u0119k\u0119 i lew\u0105 nog\u0119 swojej \u017Cony. Reszt\u0119 ko\u0144czyn przechowa\u0142 do przysz\u0142ej \"pracy\". Nie obchodzi\u0142a go krew tryskaj\u0105ca we wszystkich kierunkach. Z jakiego\u015B powodu, nie mia\u0142 nic przeciwko kr\u00F3tkiemu \u017Cyciu swoich twor\u00F3w. Lalkarz zako\u0144czy\u0142 swoje dzie\u0142o poprzez usuni\u0119cie m\u0119\u017Cczy\u017Anie twarzy i wyrwanie j\u0119zyka. Twarz przybij\u0119 do drzwi kolejnej osoby. Osoby kt\u00F3re zabija\u0142 nie nazywa\u0142 \u201Eofiarami\u201D. Wierzy\u0142, \u017Ce jego praca jest b\u0142ogos\u0142awiona. Lalkarz znalaz\u0142 klucze do domu m\u0119\u017Cczyzny, wyszed\u0142 i zamkn\u0105\u0142 dom zostawiaj\u0105c w\u0142\u0105czone \u015Bwiat\u0142o by nikt nie wiedzia\u0142, \u017Ce kto\u015B tam by\u0142. Zabra\u0142 cia\u0142o m\u0119\u017Cczyzny i wyrzuci\u0142 je daleko na polu, wiedzia\u0142 \u017Ce nied\u0142ugo odzyska \u015Bwiadomo\u015B\u0107. Jednak ten nie b\u0119dzie m\u00F3g\u0142 nic powiedzie\u0107 z powodu brak warg i j\u0119zyka, jedyne d\u017Awi\u0119ki jakie wyda to j\u0119ki i bulgotanie. \u015Arodki przeciwb\u00F3lowe b\u0119d\u0105 nadal aktywne wi\u0119c cz\u0142owiek nie zemdleje z szoku. Lalkarz pow\u0119drowa\u0142 w stron\u0119 domu, chcia\u0142 pokaza\u0107 wszystkim jakie cuda mo\u017Cna stworzy\u0107 z ludzkiego cia\u0142a i jaki mo\u017Ce by\u0107 idealny. Uzna\u0142 to za sw\u00F3j obowi\u0105zek. Lalkarz wyjecha\u0142 do innego miasta w kt\u00F3rym chcia\u0142 powt\u00F3rzy\u0107 swoje dzia\u0142anie. Celem Lalkarza by\u0142o podr\u00F3\u017Cowa\u0107 po \u015Bwiecie, wykonuj\u0105c swoj\u0105 \u201Eprac\u0119\u201D. Niekt\u00F3rzy m\u00F3wili \u017Ce widzieli dzie\u0142a Lalkarza, \u201ELalki\u201D w\u0119druj\u0105ce noc\u0105. Niekt\u00F3rzy m\u00F3wi\u0105, \u017Ce s\u0142yszeli upiorne j\u0119ki, kt\u00F3re w istocie by\u0142y j\u0119kami przera\u017Cenia. Nie trzeba dodawa\u0107, \u017Ce Lalkarz mo\u017Ce znajdowa\u0107 si\u0119 w dowolnym miejscu na \u015Bwiecie i ka\u017Cdy mo\u017Ce by\u0107 jego nast\u0119pnym \u201Edzie\u0142em\u201D. Nigdy nie us\u0142yszysz, \u017Ce nadchodzi, on nie m\u00F3wi, powoli sunie w milczeniu. Ale tak d\u0142ugo, jak drzwi Twojego domu s\u0105 otwarte, Lalkarz mo\u017Ce wej\u015B\u0107 i zmieni\u0107 Ci\u0119 w swoj\u0105 \u201Elalk\u0119\u201D. Kategoria:Opowiadania Kategoria:Geneza"@pl . . . . . "Dr. Angus Bumby"@en . . . . . . . "The Dollmaker is a Supervillain that uses magic mold to take control of anyone he makes a mold of, including the superheroes. His hideout is an old abandoned toy factory that was once owned by Winslow Schott, the original Toyman."@en . "Psychatrist"@en . . . . "Male"@en . . . . "-"@es . . "The Dollmaker was the Wonderland incarnation of Dr. Angus Bumby. He was the mastermind behind the Infernal Train and Wonderland's corruption. Following his defeat and his real world counterpart's death, Alice Liddell was once again able to save herself and her memories."@en . . "Dollmaker"@en . . . . . . . . . "Rapist, Misogynist"@en . "Agilidad"@es . "Selling amnesiac juveniles into prostitution for profit"@en . "Animaci\u00F3n"@es . "Aguante"@es . . "Alistair McGowan"@en . . . . . "El es un asesino en serie de Ciudad G\u00F3tica que crea \"mu\u00F1ecos\" con la piel y las extremidades de sus v\u00EDctimas."@es . . . . "Dollmaker"@en . . . . "thumb Nikt nie wie kim jest Lalkarz. Nikt nie wie sk\u0105d si\u0119 wzi\u0105\u0142. Ale kto\u015B wie jak wygl\u0105da, co zrobi\u0142 i co zrobi. Nie mo\u017Cna poda\u0107 dok\u0142adnego terminu, wiadomo tylko, \u017Ce jego istnienie zacz\u0119\u0142o si\u0119 wiele lat temu. Lalkarz zako\u0144czy\u0142 swoje dzie\u0142o poprzez usuni\u0119cie m\u0119\u017Cczy\u017Anie twarzy i wyrwanie j\u0119zyka. Twarz przybij\u0119 do drzwi kolejnej osoby. Osoby kt\u00F3re zabija\u0142 nie nazywa\u0142 \u201Eofiarami\u201D. Wierzy\u0142, \u017Ce jego praca jest b\u0142ogos\u0142awiona. Lalkarz znalaz\u0142 klucze do domu m\u0119\u017Cczyzny, wyszed\u0142 i zamkn\u0105\u0142 dom zostawiaj\u0105c w\u0142\u0105czone \u015Bwiat\u0142o by nikt nie wiedzia\u0142, \u017Ce kto\u015B tam by\u0142."@pl . . "Alias No information Origin No information Occupation No information Powers/Skills No information Hobby No information Goals No information Type of Villain No information The Dollmaker is the Wonderland incarnation of Dr. Angus Bumby, the true main antagonist in the video game Alice: Madness Returns. He is the mastermind behind the Infernal Train, Wonderland's corruption and Alice's insanity."@en . . . "Alias No information Origin No information Occupation No information Powers/Skills No information Hobby No information Goals No information Type of Villain No information The Dollmaker is the Wonderland incarnation of Dr. Angus Bumby, the true main antagonist in the video game Alice: Madness Returns. He is the mastermind behind the Infernal Train, Wonderland's corruption and Alice's insanity."@en . . . . . . "Tony S. Daniel, Ryan Winn"@es . . . . . . "\"Guten Tag meine Kleine.\" \"\u00C4hm... Hallo...\" \"Sag, sind deine Eltern gut zu dir?\" \"J-ja...\" \"Das freut mich. Das freut mich wirklich sehr.\" Vor einigen Tagen traf ich einen Mann. Er war sehr freundlich... Warum konnten nicht alle Menschen so freundlich sein? Seufzend w\u00E4lzte ich mich im Bett hin und her und dachte weiter an ihn. Wenn ich an sein Aussehen dachte.. ach, Sarah hatte vermutlich recht, er sah wirklich aus wie ein P\u00E4dophiler, mit seinem hellbraunem Mantel und dem Hut... Ich hatte gar nicht seine Augen sehen k\u00F6nnen, ob er mich wohl w\u00E4hrend unseres Gespr\u00E4chs begafft hatte? Oder bildete ich mir das nur ein? Vielleicht war das ja auch nur ein Traum? Nein, Bl\u00F6dsinn... Ich lebte weiter wie gewohnt, dieser Mann verfolgte mich zwar in meinen Tr\u00E4umen, aber in echt sah ich ihn nie. Ach Mensch! Ich werde noch verr\u00FCckt... \"Eine 2? Nur eine 2? Wer denkst du sind wir?! Eine 2 ist nichts!\" Zack, der dritte Schlag an diesem Tag. Ich sollte diesen Mann wirklich vergessen, schlie\u00DFlich hatte ich genug andere Probleme. Ich schaute schon gar nicht mehr auf, wagte es nicht etwas zu erwidern. Nein, es war nicht mein Vater der mich schlug. Sondern meine Mutter. \"Du bist doch Dreck! Genau wie dein Vater! Trotz all meinem Geld und meiner Liebe, wagst du es mir so schlechte Noten nach Hause zu bringen?!\" Ein kr\u00E4ftiger Faustschlag in den Magen. Ich kr\u00FCmmte mich. Meine Mutter war inzwischen gut ge\u00FCbt darin. \"T-tut mir...leid...\" Zitternd kamen mir diese Worte \u00FCber die Lippen. Ein weiterer folgte, direkt in mein Gesicht. \"Du entschuldigst dich?! Denkst du, damit ist es getan?! Los! Geh lernen! Und danach putz das Haus, jemand hat in der K\u00FCche Rotwein versch\u00FCttet. Leider muss ich nun zu einem Meeting. Aber denke nicht, dass wir fertig sind, junge Dame!\", zischte die Hure, die sich Mutter nannte, angewidert, nahm ihre teure Handtasche und st\u00F6ckelte davon. Ich hasste sie. Ich hasste sie abgrundtief... Doch ich wehrte mich nicht, nein, konnte es nicht. Bitte... weckt mich aus diesem Alptraum... Ich schrubbte seid Stunden. Der Fleck war in den marmornen Naturstein eingezogen, ich hatte es schon mit Bleiche versucht, doch die hatte nicht alles entfernt. Meine Finger schmerzten, neben mir lag mein Englischbuch, ich musste lernen, die Englischarbeit durfte ich nicht verhauen... Sonst w\u00FCrde Mutter mich wieder hauen. Innerlich lachte ich leise \u00FCber diesen schlechten Wortwitz, doch es war ein bitteres, kaltes Lachen. \"Du hast gelogen.\" Ich fuhr zusammen. Vor Schreck kippte ich den Wassereimer um, zitterte, war nicht f\u00E4hig mich zu bewegen. \"Du sagtest, du w\u00FCrdest gut behandelt, doch was ich sehe tr\u00FCbt dieses Bild.\" Das konnte doch nicht... Ich wagte es nicht mich umzudrehen... aber, dass war doch die Stimme dieses komischen P\u00E4dophilen! War er hier eingebrochen? Oh schei\u00DFe... War er etwa ein Psychopath? Ein Killer? Hatte er sein n\u00E4chstes Opfer auserkoren? Ich zitterte am ganzen Leib... \"Na na, beruhige dich doch, kein Grund zur Sorge, bald ist alles vorbei. Ich bin dein Erl\u00F6ser.\" Er w\u00FCrde mich t\u00F6ten... Ich wusste es, ich wusste es einfach... Oh h\u00E4tte ich doch nie mit ihm geredet... \"Magst du Puppen?\" Ich erstarrte. Selbst das Zittern meines K\u00F6rpers verebbte. Puppen? Was sollte diese Frage? Ich verstand nicht... \"J-ja... eigentlich schon.\", antwortete ich schlicht, hoffend keinen Fehler begannen zu haben. \"Das freut mich. Wei\u00DFt du, sie brauchen viel Liebe. Wie echte Kinder auch.\" Ich hielt es nicht mehr aus und drehte mich rasch um, doch da war keiner. Nur ich war hier. Alle T\u00FCren und Fenster waren verschlossen. Ich war ganz allein. Halluzinierte ich etwa? Oh nein... ich wurde wirklich wahnsinnig... Ein kalter Schauer lief mir den R\u00FCcken hinunter. Was hatte er damit gemeint? Wovon wollte er mich erl\u00F6sen? Ich hatte gedacht, er w\u00FCrde mich umbringen... aber wenn er mich nicht von meinem Leben erl\u00F6sen w\u00FCrde, wovon dann? Mein Blick glitt durch den Raum und blieb an einem Familienfoto von mir und meiner verhassten Mutter h\u00E4ngen. Eine d\u00FCstere Vorahnung beschlich mich. Es war wieder Nacht, doch ich konnte nicht schlafen, w\u00E4lzte mich wieder hin und her, rieb meine blauen Flecken, verkroch mich unter meiner Bettdecke. Diese Begegnung, wenn es denn eine war, ich konnte sie nicht vergessen. Wurde ich nun verr\u00FCckt? Packte mich der Wahnsinn? Und wenn es real war... ich begann zu zittern... wenn ich mit meinem Verdacht richtig lag... Ein Schrei zerriss meine Gedanken. Er war hier, er war real, ich war nicht verr\u00FCckt... Kerzengerade richtete ich mich im Bett auf und schlug die Decke zur\u00FCck. W\u00FCrde er mich auch erwischen wollen? Verstecken w\u00FCrde nichts bringen... ich musste fliehen. Rasch stand ich auf, mein Gehirn lief auf Hochtouren, realisierte jeden noch so kleinen Schatten. Schneller, du musst ins Erdgeschoss, pass auf wo du hin trittst. Die Schreie wurden lauter, etwas zerbrach, Metall traf klirrend auf harten Marmor. Ich sp\u00FCrte meinen Herzschlag, h\u00F6rte ihn in meinen Ohren dr\u00F6hnen, sp\u00FCrte das Adrenalin, atmete schnell. \"Lass mich!\", h\u00F6rte ich sie schreien. Ich hastete die Treppen hinab, hoffte durch die Terrassent\u00FCr verschwinden zu k\u00F6nnen, doch ich hatte mich get\u00E4uscht. Wie ich die letzte Stufe hinabstieg, sah ich sie. Sie sah auch mich, rannte auf mich zu. In ihren Augen lag Angst, ihr blond gef\u00E4rbtes Haar war von Blut verklebt und einer ihrer Arme war in eine Position gedreht, die nicht gesund aussah. \"Hilf mir!\" Sie weinte, ich war wie versteinert, konnte sie nur anstarren. Da ragte der H\u00FCne hinter ihr auf. Er trug wieder den hellbraunen, langen Mantel, jedoch war dieser nun Blut befleckt. Seinen Hut hatte er tief in sein Gesicht gezogen, die eine Hand hielt er im Nacken, mit der anderen schwang er gem\u00FCtlich eine bereits blutige Holzf\u00E4lleraxt, an der sicherlich nicht nur das Blut meiner Mutter klebte. \"Warum so verschreckt meine Kleine? Ich sagte doch, ich bin dein Erl\u00F6ser!\" Meine Mutter schrie, als die Axt ihren Oberschenkel traf und ihr Knochen zerbarst. Das passierte nicht, das war nicht real. Das konnte nicht real sein. Und warum... warum beschlich mich bei dem Anblick meiner leidenden Mutter so eine innere Ruhe? Ich f\u00FChlte nichts, keine Freude, kein Leid. Starr stand ich an der Wand, atmete schnell, betrachtete das grausige Schauspiel das sich mir bot. Nachdem er scheinbar mit ihr fertig war, dachte ich schon sie w\u00E4re tot, doch sie regte sich noch. Der Unbekannte legte seine Axt zur Seite und schritt auf sie zu. \"Schau mir in die Augen, wenn du stirbst. Ich will es sehen.\" Ein grausiger Schauer \u00FCberkam mich, mein Denken war wie ausgeschaltet, ein gellender Schrei blieb mir in der Kehle stecken, als er seinen Hut abnahm. Seine Augen, wo waren seine Augen?! Leere, blutunterlaufene Augenh\u00F6hlen und ein schelmisches Grinsen zierten das markante, vernarbte Gesicht des H\u00FCnen. Auch Mutter war nicht mehr f\u00E4hig ihren Blick abzuwenden, auch wenn sie im Todeskampf war, wagte sie es nicht mehr wegzuschauen. Mutter spuckte Blut. Kr\u00E4ftige Hustenkr\u00E4mpfe packten sie, in denen sie abwechselnd nach Luft rang und Blut spuckte. Bis sie schlussendlich erstarrte und sich nicht mehr regte. Sie war tot. Keine einzige Tr\u00E4ne verlie\u00DF meine Augen, kein Laut kam mir \u00FCber die Lippen. War nun ich dran? Er erhob sich, setzte seinen Hut wieder auf, zog ihn tief in sein Gesicht. Er n\u00E4herte sich mir. Ich kniff ver\u00E4ngstigt die Augen zusammen, legte den Kopf zur Seite, krallte mich f\u00F6rmlich in die Wand. Ich h\u00F6rte seine schweren Schritte auf dem kalten Stein, h\u00F6rte es rascheln, registrierte innerlich den Schatten der sich \u00FCber mich legte. Sollte es so mit mir enden? Ein Gegenstand dr\u00FCckte gegen meine Brust. Ich stie\u00DF einen spitzen Schrei aus, welcher jedoch vergebens war. Es war kein Messer, keine Klinge, sondern ein gr\u00F6\u00DFerer, fester Gegenstand. \"Nimm sie, sie wird \u00FCber dich wachen.\" Ein Zittern durchfuhr mich, als ich tat wie er mir befahl und z\u00F6gerlich nach dem Gegenstand griff. Mehrere Lagen Stoff, weiche Locken... Ungl\u00E4ubig blickte ich auf den Gegenstand in meinen H\u00E4nden und stie\u00DF die angehaltene Luft aus. Ich hielt eine h\u00F6lzerne Puppe in meinen H\u00E4nden. Rasch suchte mein Blick nach ihm. Er stand mit dem R\u00FCcken zu mir, nahm gerade seine Axt von dem eleganten Wohnzimmertisch. \"W-warum?\", kam es mir zitternd \u00FCber die Lippen. Er verharrte in seiner Bewegung, wandte seinen Kopf halb zu mir. \"Ich liebe Kinder. Es erz\u00FCrnt mich, sie leiden zu sehen. Das erinnert mich an... mich.\" Dieses schiefe Grinsen schlich sich wieder auf seine Z\u00FCge... \"Also sei ein besseres Beispiel. Sonst werde ich dich vielleicht auch noch holen.\" Mit diesen Worten ging er. Ich sackte zusammen. Ich rief die Polizei, verriet ihnen jedoch keine Details \u00FCber den M\u00F6rder, behauptete mich nicht erinnern zu k\u00F6nnen. Denn er hatte Recht gehabt. Er war mein Erl\u00F6ser, und nun wartete ein besseres Leben auf mich. Kategorie:Artikel ohne Bilder Kategorie:Mittellang Kategorie:Mord Kategorie:Kreaturen"@de . "Dollmaker, train conductor"@en . . "Dollmaker"@es . "Ruin creatures"@en . . . . . . "Dollmaker"@en . . "The Dollmaker"@en . "-"@es . "Make Alice lose her memory and force her into prostitution"@en . . . "Dollmaker"@es . . . "Dollmaker"@pl . . . . . . "\"Guten Tag meine Kleine.\" \"\u00C4hm... Hallo...\" \"Sag, sind deine Eltern gut zu dir?\" \"J-ja...\" \"Das freut mich. Das freut mich wirklich sehr.\" Vor einigen Tagen traf ich einen Mann. Er war sehr freundlich... Warum konnten nicht alle Menschen so freundlich sein? Seufzend w\u00E4lzte ich mich im Bett hin und her und dachte weiter an ihn. Wenn ich an sein Aussehen dachte.. ach, Sarah hatte vermutlich recht, er sah wirklich aus wie ein P\u00E4dophiler, mit seinem hellbraunem Mantel und dem Hut... Ich hatte gar nicht seine Augen sehen k\u00F6nnen, ob er mich wohl w\u00E4hrend unseres Gespr\u00E4chs begafft hatte? Nein, Bl\u00F6dsinn..."@de . .