About: dbkwik:resource/BWViIxIcNw7qHNQo5Lz35A==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Tajemniczość
rdfs:comment
  • Pewnego jesiennego poranka, Mama z małą Amelką postanowiły pozbierać trochę kasztanów. Poszły do wielkiego parku. Amelia zobaczyła coś świecącego się przy krzaku róży. Nie powiadomiła mamy. Chciała to zobaczyć, ale tak z bliska. Wiedziała, że rodzic nie pozwoli jej tam podejść. Wykorzystała więc chwilkę nieuwagi mamy, i podeszła tam. To co zobaczyła, to nóż, trochę zakrwawiony. Przestraszyła się, ale nie mówiła tego nikomu. Mama poszła zbierać kasztany, i nie zauważyła zniknięcia córeczki. Nagle mała Amelcia po prostu zniknęła. Ktoś ją zabrał, porwał. Parę sekund później, mama się ogarnęła, ale córki nie było już przy niej.
dcterms:subject
abstract
  • Pewnego jesiennego poranka, Mama z małą Amelką postanowiły pozbierać trochę kasztanów. Poszły do wielkiego parku. Amelia zobaczyła coś świecącego się przy krzaku róży. Nie powiadomiła mamy. Chciała to zobaczyć, ale tak z bliska. Wiedziała, że rodzic nie pozwoli jej tam podejść. Wykorzystała więc chwilkę nieuwagi mamy, i podeszła tam. To co zobaczyła, to nóż, trochę zakrwawiony. Przestraszyła się, ale nie mówiła tego nikomu. Mama poszła zbierać kasztany, i nie zauważyła zniknięcia córeczki. Nagle mała Amelcia po prostu zniknęła. Ktoś ją zabrał, porwał. Parę sekund później, mama się ogarnęła, ale córki nie było już przy niej. Opiekun wpadł w panikę i rozpacz. Nie wiedziała co ze sobą zrobić. Po paru minutach mama postanowiła pójść na komendę policji i zgłosić porwanie małej córki. Gdy mama wracała z miasta zobaczyła pod blokiem dziwną istotę, która niosła Amelię. Mama pobiegła za "tym czymś", lecz gdy "to" mijało zakręt, magicznie zniknęło. Gdy mama wróciła do domu zobaczyła na drzwiach krwawy napis "Nie znajdziesz jej. Jest moja. Pogódź się z tym". Znowu się zaczęło. Szał, panika i rozpacz.. Następnego dnia zobaczyła tą samą istotę, tylko Amelki tam już nie widziała. Wyciągnęła swój telefon i szybko zrobiła mniej więcej trzy zdjęcia. Po tym, zadzwoniła na policję, kolejny raz. Gdy radiowóz przyjechał, ona opowiedziała, co się stało, policjant powiedział: "Zrobię wszystko co w mojej mocy by odnaleźć pani córeczkę. Niech się pani nie martwi". W najbliższych dniach dostała szokujący telefon. Głos w słuchawce powiedział: "Przepraszam. Musiałam. Wybacz mi. Ona była taka piękna. Marzyłam, o tym, by mieć swoje dzieci. Nie mam warunków do trzymania ich w moim domu. Ona Zmarła. Błagam. Wybacz mi." Telefon się rozłączył. Pomyślała sobie: "Dlaczego moja córka?! To mogło zdarzyć się każdemu dziecku! Koniec tego, muszę to zakończyć, muszę to zrobić!" Po czym rozpłakała się. Nie mogła się pogodzić z tym, co się stało. Nazajutrz, rano, wzięła nóż i powiedziała: "Niech Bóg ma moją rodzinę w opiece!" Podcięła sobie żyły, wykrwawiła się, i umarła... Kategoria:Opowiadania
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software