About: dbkwik:resource/LBCBIWNxl4yKcQy_fW-vmw==   Sponge Permalink

An Entity of Type : dbkwik:resource/xoykDFxJFBgF02W_HRnEzw==, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdf:type
rdfs:label
  • Lunatyk
rdfs:comment
  • Lunatyk – 187. odcinek serialu Świat według Kiepskich.
  • Kategoria:Artykuły wymagające poprawy kategoriiLunatyk – zniekształcone pół-zwierzę, pół-człowiek, przekształcone przez tajemniczą siłę w potężną, magiczna istotę. Lunatycy są inteligentni, agresywni i bardzo niebezpieczni. Panuje powszechne przekonanie o ich powiązaniach z Dagoth Urem.
  • Lunatyk to człowiek, który wyrwany jest z Uśpienia, ale nie jest jeszcze Przebudzonym. Lunatycy mogą obserwować Magię bez przeszkód, bo ani nie wywołują Paradoksu, ani nie towarzyszy temu efekt Niewiary. Jednak właśnie to błogosławieństwo, jest także ich największą klątwą - żyją oni często w ciągłym lęku i paranoi, gdyż powoli poznają Prawdę, nie będąc to przygotowani. Widzą rzeczy, których inni ludzie nie dostrzegają. Czują, że ktoś robi coś z ich ciałem. I jeszcze bardziej boją się otaczającej ich ciemności...
  • Lunatyk w śnie się miota obok srebrnej żony, zrzuca z siebie siwe atłasy i wstaje z łoża śpiący, i patrzy stęskniony oczyma z perłowej masy. Długi promień się zwinął wkoło lunatyka, ciągnie go mocno pod łokcie - on zaś z sennym uśmiechem nieżywego Chińczyka zakrzywia srebrne paznokcie. Po czym lunatyk z cieniem, jak dwa koty zwinne, biały jeden, z czarny drugi, przez sypialnię z balkonu przechodzą na rynnę trzymając się srebrnej smugi. Tymczasem z okna spadły ciche, białe kraty, a dziwadła wypełniły pokój -- -- -- ktoś otulił brokatem w księżycowe kwiaty srebrną żonę, leżącą na boku...
  • Jako dziecko często lunatykowałem. Właściwie to nigdy z tego nie wyrosłem. Co prawda częstotliwość moich nocnych przechadzek wraz z wiekiem malała, ale pomimo tego moja matka co noc zamykała drzwi na klucz. Tak na wszelki wypadek. Kilka razy zdarzyło mi się nawet latać z nożem po domu. Od tamtego czasu rodzice nie bali się tylko o mnie, ale też o siebie. Często budziłem się z siniakami i bólem głowy. Pewnie błądząc po omacku zdarzyło mi się rąbnąć w ścianę. Byliśmy z tym nawet u lekarza. Zapisał jakieś tabletki regulujące pracę układu nerwowego, ale na niewiele się zdały, więc szybko z nich zrezygnowałem. Moim snom, a właściwie koszmarom zawsze towarzyszyła pewna postać w ciemnym kapturze. Nigdy nie widziałem jej twarzy. Wydawała mi się wroga, lecz nigdy nic nie robiła, tylko stała. Gdy ru
dcterms:subject
dbkwik:resource/89VYJMYvG1Bcinjsv98x3w==
  • 2005(xsd:integer)
nazwa
  • Lunatyk
dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg==
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
  • Wiersz
dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA==
dbkwik:kiepscy/pro...iPageUsesTemplate
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
dbkwik:pl.elder-sc...iPageUsesTemplate
dbkwik:pl.elderscr...iPageUsesTemplate
Autor
  • Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
rozmiar
  • 50(xsd:integer)
abstract
  • Jako dziecko często lunatykowałem. Właściwie to nigdy z tego nie wyrosłem. Co prawda częstotliwość moich nocnych przechadzek wraz z wiekiem malała, ale pomimo tego moja matka co noc zamykała drzwi na klucz. Tak na wszelki wypadek. Kilka razy zdarzyło mi się nawet latać z nożem po domu. Od tamtego czasu rodzice nie bali się tylko o mnie, ale też o siebie. Często budziłem się z siniakami i bólem głowy. Pewnie błądząc po omacku zdarzyło mi się rąbnąć w ścianę. Byliśmy z tym nawet u lekarza. Zapisał jakieś tabletki regulujące pracę układu nerwowego, ale na niewiele się zdały, więc szybko z nich zrezygnowałem. Moim snom, a właściwie koszmarom zawsze towarzyszyła pewna postać w ciemnym kapturze. Nigdy nie widziałem jej twarzy. Wydawała mi się wroga, lecz nigdy nic nie robiła, tylko stała. Gdy ruszyłem się w lewo, jej głowa też. W prawo - to samo. Niby nic, ale napawała mnie nieuzasadnionym lękiem. Zawsze budziłem się cały w dreszczach i oblewał mnie zimny pot. Charakterystyczne dla niej było to, że śniła mi się tylko, gdy lunatykowałem. Mój ojciec często do późna czytał książki, więc zawsze mówił mi kiedy słyszał jak się tłukę. Byli już do tego przyzwyczajeni, więc moje hałasy im nie przeszkadzały. Zazwyczaj kończyło się komentarzem przy śniadaniu typu "aleś dzisiaj rumoru narobił". Mieszkaliśmy w zwykłym szeregowcu. Sąsiadów mieliśmy za ścianą, a tarasy były oddzielone tylko stalowym płotkiem. Mój pokój znajdował się na parterze, ze względu na bezpieczeństwo. Rodzice postanowili mnie przenieść, gdy omal nie złamałem sobie ręki schodząc po schodach. Miałem w nim jedno okno z widokiem na ulicę, niskie łóżko z długimi oparciami, kilka mebli z oszlifowanymi kantami, biurko z komputerem oraz mały drewniany stolik, na którym stał budzik i kilka leków. Było względnie czysto, chociaż lubiłem przy sprzątaniu przysłowiowo "zamiatać wszystko pod dywan". Nie ukrywam, często zdarzało mi się zostawić coś na podłodze. Pewnej nocy obudziłem się z wrzaskiem. Przetarłem pot z czoła i spojrzałem na zegarek. Wskazywał 2:13. Po kilku chwilach, gdy jeszcze nie zdążyłem się uspokoić wparował mój ojciec. Zapytał czy wszystko dobrze. Powiedziałem, że znowu miałem ten koszmar. Spojrzał na mnie ze współczuciem i po chwili przyniósł mi szklankę wody. Rozmawialiśmy przez kilka minut i udaliśmy się z powrotem do łóżek. Następnego dnia wstałem wcześnie. Moją głowię zaprzątały myśli o tym czymś w kapturze. Z każdym snem coraz bardziej nie dawało mi spokoju. Pomyślałem, że to może lęki z nią związane wywołują u mnie somnambulizm. W sumie nie miałem jeszcze okazji zobaczyć siebie lunatykującego - pomyślałem upijając łyk herbaty. Wpadłem na sprytny pomysł zamontowania kamery na szafce nocnej. Jak tylko zjadłem śniadanie, pobiegłem do gabinetu ojca i wyciągnąłem z niego kamerę i mały statyw. Włożyłem czystą kartę pamięci, lekko przetarłem obiektyw i ruszyłem w stronę mojego pokoju. Położyłem ją na szafce nocnej. Rozłożona kamera mieściła w kadrze kawałek łóżka, biurko i okno. Pokój był dosyć mały, więc nie miałem możliwości postawić jej w innym miejscu. Ważne było, że miałem podgląd na moją sylwetkę. Przez pierwsze kilka dni nic się nie działo. Spałem jak niemowlę. Już miałem chować kamerę, gdy w nocy z 22 na 23 lipca znów obudziłem się zlany potem. Serce waliło mi jak młot. Uchyliłem okno i poczułem chłodny zapach porannej rosy. Dochodził mnie świergot ptaków. Mgła ograniczała widoczność na ulicy. Światła jeszcze się paliły, niektóre lekko migotały. W mieszkaniu panowała grobowa cisza. Wyciągnąłem kartę z kamery i włożyłem ją do laptopa. Zacząłem przeglądać nagranie. Wierciłem się niemiłosiernie. Moja twarz wykrzywiała się w grymasie. Coś było nie tak... Po chwili wpatrywania się w ekran zamarłem. Krew dosłownie odpłynęła mi z twarzy. Byłem w stanie usłyszeć jak włosy stają mi dęba. Za oknem stała ta sama postać w kapturze. Tylko stała i wpatrywała się we mnie. W histerii uciekłem do pokoju rodziców w momencie, w którym moje bezwładne ciało ruszyło otworzyć jej okno. Kategoria:Opowiadania
  • Lunatyk – 187. odcinek serialu Świat według Kiepskich.
  • Kategoria:Artykuły wymagające poprawy kategoriiLunatyk – zniekształcone pół-zwierzę, pół-człowiek, przekształcone przez tajemniczą siłę w potężną, magiczna istotę. Lunatycy są inteligentni, agresywni i bardzo niebezpieczni. Panuje powszechne przekonanie o ich powiązaniach z Dagoth Urem.
  • Lunatyk to człowiek, który wyrwany jest z Uśpienia, ale nie jest jeszcze Przebudzonym. Lunatycy mogą obserwować Magię bez przeszkód, bo ani nie wywołują Paradoksu, ani nie towarzyszy temu efekt Niewiary. Jednak właśnie to błogosławieństwo, jest także ich największą klątwą - żyją oni często w ciągłym lęku i paranoi, gdyż powoli poznają Prawdę, nie będąc to przygotowani. Widzą rzeczy, których inni ludzie nie dostrzegają. Czują, że ktoś robi coś z ich ciałem. I jeszcze bardziej boją się otaczającej ich ciemności... Właśnie dlatego (oraz z powodu ich użyteczności) Magowie często czynią Lunatyków swoimi sługami, agentami w społeczeństwie Śpiących. Tajemnice Czyniących często mocno odbijają się na ich życiu wśród ludzi, więc Lunatycy stają się naturalnymi mediatorami, oferując swoją pomoc w zamian za opiekę Maga przed zagrożeniami Upadłego Świata. Lex Magica pozwala na wtajemniczanie Lunatyków w sekrety Przebudzonych, o ile Konsylium jest o tym poinformowane - nawet jeżeli twoja dziewczyna nie ściąga na ciebie Paradoksu i nie rozplątuje ci zaklęć, nadal może powiedzieć o jedno zdanie za dużo swej koleżance. Nie mniej, związki pomiędzy Przebudzonymi a Lunatykami są tak silne, że często są rodziną, przyjaciółmi, czy nawet kochankami. Powiązane jest to też z innym zagrożeniem - Lunatycy, którzy nie są pod kuratelą Przebudzonych mogą zostać najgorszymi z Łowców Czarownic. Kiedy większość z łowców często ma problemy z dokładnym opisaniem Magii, czy podąża tylko za dziwnym przeczuciem, polując na Czyniących, Lunatycy wiedzą (albo domyślają się) z kim walczą i w końcu dowiadują się jak walczyć. Dla nich to tylko kwestia czasu... Bycie wyrwanym z Uśpienia jest tak tajemniczym darem jak samo Przebudzenie, jednak i w tym wypadku podleganie częstym działaniom kierującym duszę często prowadzi do powstania nowego z Nieśpiących. Nie mniej, zdarza się, że stan ten staje się niemal dziedziczny - tych, którzy urodzili się w rodzinie, w której większość jest lub była Lunatykami, nazywa się Proximusami. Kategoria:Mag:_Przebudzenie
  • Lunatyk w śnie się miota obok srebrnej żony, zrzuca z siebie siwe atłasy i wstaje z łoża śpiący, i patrzy stęskniony oczyma z perłowej masy. Długi promień się zwinął wkoło lunatyka, ciągnie go mocno pod łokcie - on zaś z sennym uśmiechem nieżywego Chińczyka zakrzywia srebrne paznokcie. Po czym lunatyk z cieniem, jak dwa koty zwinne, biały jeden, z czarny drugi, przez sypialnię z balkonu przechodzą na rynnę trzymając się srebrnej smugi. Tymczasem z okna spadły ciche, białe kraty, a dziwadła wypełniły pokój -- -- -- ktoś otulił brokatem w księżycowe kwiaty srebrną żonę, leżącą na boku... Image:PD-icon.svg Public domain
is dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg== of
is dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA== of
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software