PropertyValue
rdfs:label
  • Lodowisko
rdfs:comment
  • Straszne, strzaskane ludzkie wozy, ciała bez sumień, ciemne węże, gdzie się odwrócę, za mną prężą - w zwierciadle lodu - oczy grozy. I zanim słowo płomieniste jak drzewo ptaków tryśnie w niebo, za mną się ciała ich kolebią i spada głos jak zlękły listek. I zanim dłoń uniosę w górę i chmur wędrówkę kreślić Pocznę, widzę te oczy złe, wyroczne i te spojrzenia, co jak sznury. I pobojowisk wężowiska, i mrówki ciemnych słów oblepią, i zamarznięta przestrzeń, niebo, i droga szklana stoi, śliska. Image:PD-icon.svg Public domain
dcterms:subject
Sekcja
  • Wiersz
dbkwik:wiersze/property/wikiPageUsesTemplate
Autor
  • Krzysztof Kamil Baczyński
abstract
  • Straszne, strzaskane ludzkie wozy, ciała bez sumień, ciemne węże, gdzie się odwrócę, za mną prężą - w zwierciadle lodu - oczy grozy. I zanim słowo płomieniste jak drzewo ptaków tryśnie w niebo, za mną się ciała ich kolebią i spada głos jak zlękły listek. I zanim dłoń uniosę w górę i chmur wędrówkę kreślić Pocznę, widzę te oczy złe, wyroczne i te spojrzenia, co jak sznury. I pobojowisk wężowiska, i mrówki ciemnych słów oblepią, i zamarznięta przestrzeń, niebo, i droga szklana stoi, śliska. A jeszcze widzę krajobrazy, gdy się unoszą jako domy po tych wybud1ach - niewidome, a w krajobrazach zimne twarze. I czuję, jak mi dłoń przymarzła jedna z płomieniem u niebiosów, a druga w ziemi - próżna głosu, jak wbita w glinę spadła gwiazda. Image:PD-icon.svg Public domain