PropertyValue
rdfs:label
  • Dom Zabaw
rdfs:comment
  • Aleksandra otworzyła oczy, było ciemno. Miała pustkę w głowie. Jedyną rzeczą jaką pamiętała było to jak zbliżała się do samochodu. Wtedy zaatakował ją jakiś mężczyzna. Dalej była już tylko pustka. Była związana, miała zaklejone usta. Była skulona, nie mogła się ruszyć. Czuła się brudna. Jechała jakimś pojazdem, nagle ten mocno zahamował. Usłyszała trzask drzwi i zbliżające się kroki. Była lekko oszołomiona. Wtem wszystko ucichło. Słyszała wielkie krople deszczu, które uderzają chyba w samochód. Była strasznie obolała i zmęczona. Jednak niepokój i strach nie pozwoliły jej odpocząć. Melodie deszczu przerwał odgłos otwierających się metalowych drzwi. Poczuła dreszcze na całym ciele. Wtedy ktoś otworzył bagażnik. Czuła, że się przemieszcza. Nikt nie odezwał się słowem, nie było słychać nic opr
dcterms:subject
abstract
  • Aleksandra otworzyła oczy, było ciemno. Miała pustkę w głowie. Jedyną rzeczą jaką pamiętała było to jak zbliżała się do samochodu. Wtedy zaatakował ją jakiś mężczyzna. Dalej była już tylko pustka. Była związana, miała zaklejone usta. Była skulona, nie mogła się ruszyć. Czuła się brudna. Jechała jakimś pojazdem, nagle ten mocno zahamował. Usłyszała trzask drzwi i zbliżające się kroki. Była lekko oszołomiona. Wtem wszystko ucichło. Słyszała wielkie krople deszczu, które uderzają chyba w samochód. Była strasznie obolała i zmęczona. Jednak niepokój i strach nie pozwoliły jej odpocząć. Melodie deszczu przerwał odgłos otwierających się metalowych drzwi. Poczuła dreszcze na całym ciele. Wtedy ktoś otworzył bagażnik. Czuła, że się przemieszcza. Nikt nie odezwał się słowem, nie było słychać nic oprócz uderzających łańcuchów. ' Nie wiem, czy dziewczyna miała jakiekolwiek myśli na temat tego co się dzieje. Musiała się zastanawiać nad tym co się jeszcze może wydarzyć. W końcu i tak straciła przytomność. Po tym jak do skrzyni, w której była wtłoczono gaz. Nie wiem dokładnie czy był usypiający czy nie. Ale tak podejrzewam. Teraz chociaż nie odczuwała bólu... Jednak to co doświadczyła do tej pory tak naprawdę jest niczym. Została wniesiona do Pokoju 47. Wyciągnięto ją ze skrzyni i położono na pryczy. Na pewno na coś czekała, w końcu po coś ją tam zanieśli. Jest jeszcze wiele pokoi takich jak 47, ale niewątpliwie ten jest najłagodniejszy, jeśli chodzi o zabawę. ' Obudziła się po dłuższym czasie. Ból głowy był wielki. Wstała, ktoś ją przebrał. Miała na sobie koszulkę i spodenki, które wyglądały jakby były wycięte ze strojów więziennych. Nie była już związana. Rozglądnęła się po pomieszczeniu, w którym się znalazła. Jednak ból był na tyle silny, aby uniemożliwić jej jakikolwiek ruch. Widziała tylko czarne ściany, podrapane i brudne. Zemdlała. Ocknęła się siedząc na krześle. Była przywiązana do niego. Ból głowy był nadal silny. Ktoś otworzył drzwi. Do środka weszła postać o silnej, męskiej posturze. Aleksandra już widziała tego człowieka. Wie kto to jest, ale jego twarz w tamtym momencie była rozmazana i niewyraźna. Podszedł do niej. Miał jakąś rzecz w ręce. To strzykawka. Zbliżył się do niej. Dotknął jej ręki, niemal ją głaskał. Wbił igłę i wstrzyknął jakąś substancje. Wywołała ona straszny ból, potem zwiotczenie całego ciała. W końcu wszystko wróciło do normy. Aleksandra czuła się niemal dobrze. Teraz mogła dokładnie przyjrzeć się mężczyźnie. To on! Nie mogła w to uwierzyć. To Aleks! Kazała mu odejść, a ten znów się pojawił w jej życiu. Aleks, jej jedyny ukochany... Jednak jego oczy wyglądały inaczej, były całe czarne. Ten bez słowa odłożył strzykawkę. - Co ty robisz? - spytała, nie mogąc uwierzyć w to co widzi. Łzy wypłynęły jej z oczu. Leciały niemal strumieniami, gdy uświadomiła sobie co się z nim stało, co może się jeszcze z nią stać. On Pogładził jej włosy. Podszedł spokojnie do stołu, nie śpieszy mu się, mają przecież przed sobą cała noc. Odwrócił stół. Ukazały się wszelakie narzędzia. Otworzył półkę w suficie. Wśród zabawek widać piły, baty, wszelakiego rozmiaru ostrza. - Jak myślisz czy ten tasak będzie odpowiedni? Ja myślę, że nie. - spytał z lekkim uśmiechem na ustach. Aleksandra była przerażona patrząc na człowieka, którym się stał. On z powrotem wrócił do poszukiwań narzędzia tortur. Tak je widziała. Jednak tam to były zwykłe zabawki. Ominął piły, ostrza, zatrzymał się na batach, pałkach. Długo wybierał. W pokoju nie było nikogo więcej, byli sami, nikt nie mógł jej pomóc. Aleks wziął ze stołu krótki patyk. - Tak. To na początek wystarczy. - powiedział. Nie chciała tego słyszeć. Jeżeli miała umrzeć, wolała szybko. Podchodził do niej powoli. Teraz dopiero mogła ujrzeć małe ostrze na końcu jego zabawki. Serce waliło jej jak opętane. Stanął obok niej. Powoli odsłonił jej bark. Delikatnie zaczął jeździć ostrzem po skórze. Zadał pierwszy cios.Ostrze nie było długie, miało może centymetr. Zadał kilkanaście ciosów bez zastanowienia. Krew spływała po jej ciele. Czasami trafiał w to samo miejsce kilka razy. Ból był przeraźliwy. Nagle przestał. Widać było, że nie wie co się stało. Odsunął się od niej. Wypuścił broń z ręki. Wyglądał jakby coś go wyrwało ze snu. Aleksandra już nie płakała ani nie krzyczała. Siedziała bez sił, jakby uleciały one wraz z krwią. On tylko patrzył się na swoje ręce we krwi i na nią. Wśród ciszy dało się słyszeć tylko świst wiatru zza krat okna. Aleksandra czuje, że traci przytomność. On w tym czasie, jakby zaczarowany, stoi i patrzy na to co zrobił. ' Pokój 47 poplamiony krwią. Dawno nic się tu nie działo. Każdy szedł od razu do Pokoju 66. Nie najgorszy, ale najlepiej wyposażony. Pokój 66, może go jeszcze odwiedzi. Nie wiem. Dziewczyna straciła przytomność. On dalej tam stał. Nie wiem na pewno, ale ktoś tam wszedł i przywrócił tego chłopaka do życia. Pokój 47, pierwszy gość od dawna, a zabawa tak krótka. ' Kategoria:Opowiadania