PropertyValue
rdfs:label
  • Paranoja
  • Paranoja
rdfs:comment
  • right|330px Paranoja je lekársky termín, ktorý má za úlohu diskreditovať klinicky absolútne zdravých ľudov za to, že majú reálny a totálne triezvy pohľad na prebiehajúce skutočnosti. Ľudo, ktorý má od Boha danú vlastnosť mať paranoju sa nazýva paranoik. Podľa skutočných psychiatrov je paranoja charakterizovaná ako klinický stav schopnosti človeka orientovať sa v súvislostiach, vidieť a pochopiť pravdu. Podľa ich vyjadrenia je paranoik vlastne rozumný človek.
  • Idź stąd... no już... nie czytaj tego... mówię coś! PRZESTAŃ! NIE ZNIOSĘ TEGO! AAAA!!! Czego tu w ogóle szukasz, tu nic nie ma... na pewno masz złe intencje, nikt, kto szuka czegoś o paranoi nie ma dobrych intencji... Idź stąd, zostaw mnie w spokoju! Oni tu są, PATRZĄ! Jeszcze tu jesteś? Śledzisz mnie... na pewno! Argh, nie zniosę tego! Mój psychiatra mówi, że powinienem bardziej ufać ludziom... on specjalnie tak mówi... chce, żebym mu zaufał, a potem co? A potem wbije mi nóż w plecy... Ty pewnie też chcesz się mnie pozbyć, już ja znam takich jak TY! Ale nie uda Ci się to! Nie ze mną! Muahahaha!
  • - Mary, uciekaj szybciej! On jest za tobą! – Zawołał James, gdy zobaczył, że jego dziewczyna potknęła się o wystający z ziemi pień. Oboje przyjechali na cudowny odpoczynek od dnia dzisiejszego. Miało być to miejsce dla zakochanych, w którym mogą zostać sami. Ale nawet najpiękniejsze miejsce na ziemi może stać się dla kogoś krwawym koszmarem. Przylecieli tutaj samolotem. A następnie czekała ich 6 godzinna podróż samochodem do odległych lasów Kanady. Tutaj człowiek naprawdę czuł się wolny. Mógł odpocząć i zapomnieć o wszystkim, co go tak naprawdę martwi. Ciąg dalsza nastąpi.
dcterms:subject
dbkwik:necyklopedia/property/wikiPageUsesTemplate
dbkwik:nonsensopedia/property/wikiPageUsesTemplate
abstract
  • right|330px Paranoja je lekársky termín, ktorý má za úlohu diskreditovať klinicky absolútne zdravých ľudov za to, že majú reálny a totálne triezvy pohľad na prebiehajúce skutočnosti. Ľudo, ktorý má od Boha danú vlastnosť mať paranoju sa nazýva paranoik. Podľa skutočných psychiatrov je paranoja charakterizovaná ako klinický stav schopnosti človeka orientovať sa v súvislostiach, vidieť a pochopiť pravdu. Podľa ich vyjadrenia je paranoik vlastne rozumný človek.
  • - Mary, uciekaj szybciej! On jest za tobą! – Zawołał James, gdy zobaczył, że jego dziewczyna potknęła się o wystający z ziemi pień. Oboje przyjechali na cudowny odpoczynek od dnia dzisiejszego. Miało być to miejsce dla zakochanych, w którym mogą zostać sami. Ale nawet najpiękniejsze miejsce na ziemi może stać się dla kogoś krwawym koszmarem. Przylecieli tutaj samolotem. A następnie czekała ich 6 godzinna podróż samochodem do odległych lasów Kanady. Tutaj człowiek naprawdę czuł się wolny. Mógł odpocząć i zapomnieć o wszystkim, co go tak naprawdę martwi. - Pomóż mi James – Rozpłakała się Mary. Chłopak spojrzał na nią. Jej kostka obróciła się w prawo o 90 stopni. Była skręcona i całkowicie pogruchotana. James podbiegł do niej i pomógł jej wstać. Spostrzegli szybki ruch za drzewami. Było słoneczne popołudnie, ale dla dwójki las okazał się bezkresową pułapką, z której nie było wyjścia. Chłopak był wykończony jak i jego Mary. Mieli dosyć, ale drzemała w nich wystarczająca siła przetrwania, która pomagała im wydostać się z tego przeklętego lasy. - Aaaaaa – Wrzasnął chłopak. Jego noga stanęła na pułapce na sarny i inne zwierzęta. Jej ostrze wbiły się chłopakowi aż do kości. Krew trysnęła na wszystkie strony. Dziewczyna uciekała dalej. James został sam. Umierający z bólu i utraty krwi. Miał nadzieję, że Mary uda się uciec modlił się o to. Drgnął gwałtownie, gdy za sobą usłyszał szelest liści a następnie łamiącą się gałązkę. Odwrócił się w tym momencie jakieś ciało skoczyło na niego i swoimi lśniącymi kłami zaczęło go rozszarpywać. Chłopak nie wiedział, co to było, gdyż umarł za pierwszym razem, gdy to coś wbiło swoje ostre zęby w jego tętnice rozrywając ją na strzępy. Mary skakała na jednej nodze. Druga bolała ją tak bardzo, że o mało nie straciła przytomności z bólu. Nie wiedziała, co się dzieje ani gdzie jest jej James. Stanęła w miejscu. Przeraźliwa cisza zahuczała jej w uszach. Popatrzała w górę. Słońce prześwitywało przez liście w drzewach padając na jej twarz. Niespodziewanie coś spadło na jej głowę. Była to siatka, w której dziewczyna zawisła na drzewie. Siedziała w niej próbując się wydostać, ale pleciwo siatki było tak mocne, że nie dało się go rozerwać. Popatrzała w bok zza drzewa wyłonił się jakiś mężczyzna z wieloma bliznami na twarzy. Jego powieka z prawego oka była zszyta z policzkiem. Drugie oko zaś było czarne niczym heban. W ręku trzymał siekierę. Jego ubranie składało się z wielu różnych szmat. Za jego plecami stały wilki. Z ich paszczy kapała na ziemię krew, po czym wsiąkała w nią niczym woda w gąbkę. - Witaj w lecie Horroru – Uśmiechnął się bez wyrazu, po czym odciął sznur od siatki. Mary spadła na ziemię. Zaczęła czołgać się próbując uciekać – Po się wysilasz? – Zasapał mężczyzna – I tak nie uciekniesz. W lesie słychać było już tylko jakby ktoś siekierą uderzał o wór kartofli, które w środku rozpryskują się na wszystkie strony. Następnie zapanowała kompletna cisza, a ptaki ponownie zaczęły śpiewać. Ciąg dalsza nastąpi. Kategoria:Opowiadania Kategoria:Legendy miejskie
  • Idź stąd... no już... nie czytaj tego... mówię coś! PRZESTAŃ! NIE ZNIOSĘ TEGO! AAAA!!! Czego tu w ogóle szukasz, tu nic nie ma... na pewno masz złe intencje, nikt, kto szuka czegoś o paranoi nie ma dobrych intencji... Idź stąd, zostaw mnie w spokoju! Oni tu są, PATRZĄ! Jeszcze tu jesteś? Śledzisz mnie... na pewno! Argh, nie zniosę tego! Mój psychiatra mówi, że powinienem bardziej ufać ludziom... on specjalnie tak mówi... chce, żebym mu zaufał, a potem co? A potem wbije mi nóż w plecy... Ty pewnie też chcesz się mnie pozbyć, już ja znam takich jak TY! Ale nie uda Ci się to! Nie ze mną! Muahahaha! Ja tego nie napisałem, to Oni... Tutaj nic nie ma... idź stąd! AAAAAAAA! DAJ MI SPOKÓJ!!! No dobra. Sam tego chciałeś! Ja pójdę i nie wrócę! Będę za 10 minut. Ty nadal tu jesteś jak możesz!? Idź stąd natychmiast!!! Wrrrrr... Stefan bierz go TERAZ!!!