PropertyValue
rdfs:label
  • Użytkownik:Texel
rdfs:comment
  • Zobacz moją stronę użytkownika na polskiej GTA Wiki.
  • Gdzieś mniej więcej centralnie w południowej części Polski B, byłem sobie dawno temu mały ja. Mały ja miał 11 lat, zbliżał się do 12 i ogólnie nie miał zielonego pojęcia o niczym. Połączenie z Internetem miał od miesiąca i właśnie sobie w tym Internecie siedział. Szukał sobie informacji o GTA III, i ble ble ble każdy kto mnie zna zna już tę historyjkę. I ona tu nie ma żadnego znaczenia. Kiedyś może miałem inne poglądy, ale tylko przysłowiowa krowa ich nie zmienia. Link do archiwum (895 MB). Powodzenia, i może spotkamy się w innym zakątku Internetu.
dcterms:subject
dbkwik:pl.gta/property/wikiPageUsesTemplate
dbkwik:spolecznosc/property/wikiPageUsesTemplate
abstract
  • Gdzieś mniej więcej centralnie w południowej części Polski B, byłem sobie dawno temu mały ja. Mały ja miał 11 lat, zbliżał się do 12 i ogólnie nie miał zielonego pojęcia o niczym. Połączenie z Internetem miał od miesiąca i właśnie sobie w tym Internecie siedział. Szukał sobie informacji o GTA III, i ble ble ble każdy kto mnie zna zna już tę historyjkę. I ona tu nie ma żadnego znaczenia. Bo to nie będzie historia mojego życia, bo takie rzeczy nikogo nie interesują. I taki tekst byłby całkiem nudny, zapewniam o tym. Tekst ten będzie podsumowaniem. Może za bardzo "jojczącym" i narzekającym, ale tak to już jest. Kiedy oficjalnie zaczynałem wikiwakacje, planowałem dać sobie rok i ewentualnie w ciągu tego roku wrócić. Nie mam wcale żalu o tego maila z powiadomieniem że ściągnięto mi uprawnienia. Wcale nie mam żalu o to, że nikt nie raczył mnie o tym poinformować, mimo że kontakt ze mną nie jest jakoś szczególnie utrudniony. Po prostu przyśpieszyliście nieuniknione, to wszystko. Uwierzylibyście, że jakieś 2-3 lata temu wyobrażałem sobie "hm, ciekawe jak to będzie wyglądało za 10, 20 lat, pewnie wejdzie ktoś nowy, będzie pytał: to ile już tu siedzicie a ja powiem: 20 lat, lel". Durne wyobrażenia. Życie weryfikuje wszystkie plany. Sorry Winnetou. Przynajmniej miałem odwagę by sobie powiedzieć: "no masz tego biurola i na cholerę ci on jak nic nie robisz". 7 lat, 30 tysięcy edycji. Bywały momenty bardzo fajne. Kiedy naprawdę człowiek nie miał żadnych trosk poza banowaniem wandali i robieniem screenów w GTA. I jeszcze czerpał z tego przyjemność. Jak już to mówiłem parę razy - wakacje 2010 roku. Szmat czasu, ale naprawdę - niewiele jest okresów, które tak dobrze wspominam. Każdy coś tam robił, jedni więcej, inni mniej, ja miałem wolne, robiłem artykuły całymi dniami. Mam jeszcze cały zeszyt notatek z tego okresu. O, właśnie, co do notatek - mam jeszcze notatki z 2008 roku, gdzie wypisywałem sobie prognozy na temat "kiedy dojdziemy do 100 artykułów", "kiedy dojdziemy do 1000 artykułów" i tak dalej. Fajne, dziecinne rzeczy. Zmieńmy może trochę temat. Co ja w ogóle mam z tych siedmiu lat edycji (no dobra, piszę siedem, ale naprawdę było to jakieś pięć-pięć i pół)? Jeślibym miał się określić, to pewnie dwie albo trzy rzeczy. Po pierwsze, nauczyłem się "jak siedzieć przed komputerem i nie marnotrawić czasu na pierdoły". Dobra, ktoś może powiedzieć "ale po cholerę ta wiki jest w ogóle". Mniejszy ja z 2010 roku by mu powiedział, żeby spieprzał. A większy ja z 2015 roku pewnie by mu przyznał rację. Bo ja byłem świadkiem wielu rzeczy. Świadkiem wprowadzenia Oasisa. Świadkiem masowego exodusu wielu zasłużonych użytkowników, którzy stwierdzili że jakiś sens w tym klepaniu kodu jest i bezcelowa jest darmowa praca na rzecz dużej korporacji, która za cenę hostingu i pozycjonowania ma darmową zawartość, za którą idą już - nie do końca darmowe - reklamy. A użytkownicy są traktowani dobrze, dopóki zgadzają się z jedyną słuszną ideologią. Może ktoś ma na ten temat inne zdanie, ale ja po tych wszystkich latach doszedłem do tego. Może nie mam racji. Po drugie, pisania ogółem. Te wszystkie teksty, może i pisane ze schematu "Najpierw jedziemy do X i robimy Y", jakoś trochę mi pomogły, nie mogę temu zaprzeczyć. Przynajmniej wyrobiłem sobie na nich umiejętność bezwzrokowego pisania na klawiaturze z jakimś tam tempem. Dodatkowo bardzo spodobał mi się język angielski, z którego bardzo dużo rzeczy się tłumaczyło. Może teraz robiłbym całkiem coś innego, a nie tłumaczył gry w które i tak nikt nie gra. Po trzecie, uświadomiłem sobie dzięki wiki, że nie lubię przegrywać. Jest to pierwszy projekt, który porzucam. Może i po siedmiu (5,5!) latach, ale jednak. Miałem rozrysowany ogromny wykres, na którym było wszystko, co chciałem zrobić na tej wiki i wtedy uznać cały ten projekt za zakończony. Właśnie dlatego robiłem ten cały szumnie nazywany "Remont Zawartości Wiki", który doszedł do części szóstej czy siódmej, a trwał 4 lata. Jako ciekawostkę podam, że planowałem 25 do 30 takich części. Strasznie niepoprawny optymista był wtedy ze mnie, nie ma co. Po czwarte, zainteresowałem się grafiką wektorową i grafiką w ogóle. Rysunki tworzę do dzisiaj; sporo takich rysunków mam zaczętych. Raczej nie doczekają się one końca. Trochę szkoda, ale ja z reguły jestem zbytnio przywiązany do takich rzeczy. Cholerny perfekcjonista ze mnie, ale trudno. Z optymizmu się wyleczyłem, z perfekcjonizmu może też kiedyś dam radę. Po kolejne, miałem w końcu jakiś powód do dumy. Że nie przepieprzam czasu na wbijaniu kolejnych leveli w jakiejś grze, tylko coś tworzę. Że jestem administratorem, a to tak fajnie brzmi. Że słupki w panelu administracyjnym rosną. Z tych kilkunastu tysięcy odwiedzin dziennie. Ze świadomością że nikt mi za to nie podziękuje, że może to ja nie mam racji i to ja marnuję czas, podczas gdy inni dobrze się bawią. Ale tak po prostu było. Zmieńmy temat po raz kolejny. Dlaczego tak właściwie kończę z tym? Nie wiem, czy można się wypalić w wieku 19 lat, ale tak się stało w moim przypadku. A myślałem kiedyś, że mnie takie głupoty jak wypalenie nie dotyczą. I to jest pierwszy powód. Drugi? Sama seria. Czytając bardzo stare newsy można się dowiedzieć, że bardzo dawno temu Rockstar był całkiem inny. Każdy news na Newswire nie zawierał jakichś fanartów, nagrań gwiazd YouTube'a, kolejnych tygodni i weekendów z podwojonym XP albo informacji o kolejnych DLC. Mamy już wystarczająco takich firm. Takie są moje odczucia. Może ktoś powie "no, teraz Rockstar to przeżywa złoty okres w ogóle", i ma do tego prawo. Trzeci powód? Poczucie bezcelowości tej całej instytucji, jaką nazywa się szumnie GTA Wiki. Kiedyś może miałem inne poglądy, ale tylko przysłowiowa krowa ich nie zmienia. A teraz może trochę spraw technicznych. Wywaliliście jakieś pół roku temu bota z kanału IRC, by zastąpić go jakimś super-ekstra-wypasionym. Wybaczcie wy wszyscy, którzy czekaliście na łączenie nicków, które nigdy nie nastąpiło. Stare statystyki jeszcze wiszą, ale jeśli kiedyś przestaną - proszę bardzo, macie wszystkie logi z okresu 29 lipca 2010 - 10 lipca 2015. Tylko mi serwera nie zarżnijcie. Druga rzecz, którą chciałbym się podzielić jest moje archiwum wszystkiego, co mam związanego z GTA Wiki. Screeny, pliki tekstowe, tabelki z danymi, projekty, inne grafiki, pliki SVG - wszystkie są w poniżej podlinkowanym archiwum. Wszystkie niedokończone projekty w Inkscape również tam są. Jest tam też pakiet renderów broni, o których artykułów remont chciałem kiedyś przeprowadzić. Może ktoś kiedyś z tego skorzysta. Link do archiwum (895 MB). I po takich właśnie sprawach pasowałoby zakończyć. Mam uczucie, że zapomniałem o wielu rzeczach, ale nie zamierzam tu wydawać książki, poza tym i tak zrobiło się to takie jak z telenoweli. Spróbuję więc połączyć wszystkie zaległe życzenia noworoczne, świąteczne i wielkanocne w jedno. Mimo wszystkiego życzę całej społeczności GTA Wiki, by nie upadła w ciągu następnego roku. Mało wandali, dużo normalnych userów. Może drugiego takiego robola jak ja. Powodzenia, i może spotkamy się w innym zakątku Internetu.
  • Zobacz moją stronę użytkownika na polskiej GTA Wiki.