PropertyValue
rdfs:label
  • Ten cholerny wzrok
rdfs:comment
  • Gdy leżysz już w łóżku, jest ciemno i nic nie słyszysz. O czym wtedy myślisz? Do pewnej nocy nie myślałem o niczym, starałem się po prostu zasnąć, zresztą większość ludzi tak robi. Ale właśnie tej nocy... Usłyszałem jak coś/ktoś chodzi. Nie przejąłem się tym za bardzo, ponieważ na korytarzu śpi mój pies, więc pomyślałem, że to on. Po chwili znowu. Wstałem z łóżka i wyszedłem na korytarz, mój pies spał. Zdziwiłem się trochę. Położyłem się z powrotem do łóżka i znowu starałem się zasnąć. Skrobanie ustąpiło. Włączyłem laptop i chcąc przestać się bać, oglądałem na nim komedię. Laptop się wyłączył.
dcterms:subject
abstract
  • Gdy leżysz już w łóżku, jest ciemno i nic nie słyszysz. O czym wtedy myślisz? Do pewnej nocy nie myślałem o niczym, starałem się po prostu zasnąć, zresztą większość ludzi tak robi. Ale właśnie tej nocy... Usłyszałem jak coś/ktoś chodzi. Nie przejąłem się tym za bardzo, ponieważ na korytarzu śpi mój pies, więc pomyślałem, że to on. Po chwili znowu. Wstałem z łóżka i wyszedłem na korytarz, mój pies spał. Zdziwiłem się trochę. Położyłem się z powrotem do łóżka i znowu starałem się zasnąć. Po jakimś czasie, coś zaczęło skrobać ścianę. Zerwałem się gwałtownie, ale nic nie zobaczyłem. To już zrobiło się dziwne. Może mi się wydawało? Nie, to były bardzo realne dźwięki, które zaczynały mnie doprowadzać do szału. Ponownie wstałem i zapaliłem światło, jak na złość żarówka się spaliła. Nie ukrywam, przeraziłem się trochę. Wiesz jak to jest, gdy jest ciemno, a jedyne co widzisz to pustka? Nie wiesz? A ja niestety wiem.. Ludzie starają się dostrzec coś w ciemności, albo w ogóle nie chcą nic widzieć. Skrobanie ustąpiło. Włączyłem laptop i chcąc przestać się bać, oglądałem na nim komedię. Laptop się wyłączył. "Dziwne" - pomyślałem. Przecież wieczorem go ładowałem. Po chwili usłyszałem szepty: - Nie pozbędziesz się mnie w ten sposób. - Nie pamiętam co się dalej działo. Rano obudziłem się jak zwykle w łóżku. Pomyślałem, że to całe "zdarzenie" to tylko sen. Zabawne, bo przez klika dni mi się śnił. A może to nie był sen? Może coś jest w moim pokoju? Coś co nie daje mi spokoju. Już chyba 5 nocy, przygotowałem się na to, że coś się wydarzy. Dostrzegłem w kącie pokoju małą, skuloną ludzką sylwetkę. Podszedłem bliżej i spytałem: - Kim jesteś? Czy to ty zakłócasz moje życie? - Postać zaczęła mamrotać coś pod nosem. Zadałem jeszcze raz to samo pytanie, tym razem istota odpowiedziała: - To wszystko przez niego, on nie da ci spokoju, dopóki nie osiągnie celu. - Jakiego celu? - zapytałem. Postać zniknęła. Poczułem zimną dłoń na swoim ramieniu, zapytałem: - Czy to ty? Odpowiedzi nie usłyszałem. Odwróciłem się, ujrzałem przerażającą postać, która się we mnie wpatrywała bezustannie. Chodziła za mną cały czas, ale tylko ja ją widziałem. Nie mogłem tak żyć, chciałem ze sobą skończyć. W końcu wziąłem widelec i wydłubałem sobie oczy. Zjawa zniknęła, ale ja straciłem wzrok. Czasami zastanawiam się, dlaczego ja? Czy ja coś komuś zrobiłem? Postanowiłem opowiedzieć moją historię, chociaż i tak nikt w nią nie uwierzy. Jak już to pewnie pomyśli, że jestem chory psychicznie, albo mam bujną wyobraźnię. Pamiętaj, jeżeli budzisz się w nocy, to znaczy, że to z jakiegoś powodu. ____________________________________________________________________________________ Historia wymyślona, w pełni mojego autorstwa, dziękuję za przeczytanie. Kategoria:Opowiadania