PropertyValue
rdfs:label
  • Słuchawki
rdfs:comment
  • thumb|250px|Cała prawda o słuchawkach Słuchawki – przedmiot składający się z dwóch niewielkich głośników i modułu samoplączącego zwanego kabelkiem.
  • Jestem pewien, że wgapiasz się w monitor i szukasz frajdy. Potrzebujesz czegokolwiek, czegoś, co nie pozwoli ci zasnąć i zaoferuje rozrywkę. Jest późno, a ty padasz z nóg, lecz chcesz wykorzystać każdą chwilę. Wiem jak to jest. Mi też się to zdarza. Ale w szybkim zerknięciu na komputer, dostrzegasz coś. Zauważasz coś tam, coś stojącego w ciemności w wątłym świetle, które emituje twój monitor. Nie tylko coś widzisz, ale również słyszysz. Ciężkie, gumowe, lepkie kapanie.
dcterms:subject
dbkwik:nonsensopedia/property/wikiPageUsesTemplate
abstract
  • thumb|250px|Cała prawda o słuchawkach Słuchawki – przedmiot składający się z dwóch niewielkich głośników i modułu samoplączącego zwanego kabelkiem.
  • Jestem pewien, że wgapiasz się w monitor i szukasz frajdy. Potrzebujesz czegokolwiek, czegoś, co nie pozwoli ci zasnąć i zaoferuje rozrywkę. Jest późno, a ty padasz z nóg, lecz chcesz wykorzystać każdą chwilę. Wiem jak to jest. Mi też się to zdarza. Czy dźwięk komputera nie jest zbyt głośny? Nie chcesz zbudzić ziomków? Nie chcesz również być upominanym przez sąsiadów? Bez znaczenia, to i tak nie problem. Ściszasz dźwięk w głośnikach. Teraz tobie nie odpowiada. W takim razie weźmiesz słuchawki. Idziesz przez ciemność z lekką paranoją, starym dziecięcym lękiem ciemności. Tak naprawdę nigdy nie odszedł, pozostał w twej głowie i zdajesz sobie z tego sprawę. Znajdujesz swój pokój, przerzucasz rupiecie na półkach w poszukiwaniu kabli. Ah! Są. Czas wrócić do komputera. Upuszczasz je na biurko i idziesz po szklankę wody. Wracasz i siadasz wygodnie. Zakładasz słuchawki. Słyszysz w tle złowrogi dźwięk. Kapiąca ciecz, drapanie po metalu również. Czy to z zewnątrz? Ściągasz słuchawki i nagle dźwięk ustaje. Jesteś zaniepokojony i przestraszony. Znów je zakładasz. Znów pojawia się dźwięk. Słyszysz drgania o wysokiej częstotliwości. Zdejmujesz słuchawki, sądząc, że to głupi żart. Dźwięk znów zanika. Zakładasz je z powrotem i ściszasz głośniki, łamiesz nawet regulator, starając się, by odgłos znikł. Lecz to nie daje efektów. Nagle zauważasz coś. Coś, przez co czujesz się jak ostatni dureń, że nie zauważyłeś tego wcześniej. Słuchawki nie są podłączone. Ale chwila. Kabel zwisa wyprostowany i znika gdzieś w ciemności. Starasz się go wyciągnąć, lecz to na nic. Musiał się o coś zaczepić. Ale gdzie i o co? Idziesz przez ciemność na ślepo, używając kabla jako przewodnika. Kabel jest dłuższy niż pamiętasz, znacznie dłuższy. „Co do diabła?”- mówisz w głowie. Ciągle posuwasz się dalej i nagle czujesz coś na kablu. To ciężka, lepka i gumowata ciecz. Bierzesz trochę na rękę i zbliżasz ją do twarzy, by zobaczyć, co to. Jest ciemna i błyszczy w świetle monitora, który jest od ciebie o wiele dalej niż powinien. Zerkasz na komputer i z powrotem na dłoń. Ale w szybkim zerknięciu na komputer, dostrzegasz coś. Zauważasz coś tam, coś stojącego w ciemności w wątłym świetle, które emituje twój monitor. Nie tylko coś widzisz, ale również słyszysz. Ciężkie, gumowe, lepkie kapanie. Znów patrzysz na komputer, a wysoki, podobny do człowieka kształt błyszczy w ciemności. Kategoria:Opowiadania Kategoria:Legendy miejskie