rdfs:comment | - Gdzież się podziały te myśli, które miały schronienie w głębokich zmarszczkach? Gdzie są te róże, co tak pachniały i dla Chrystusa i dla Szatana? Nędzna powłoka, co moją gwiazdę fantazji zawsze tak uciskała. Szary, zbolały pergamin tego, czego nie kocham, ale kochałem. Widzę ja w tobie wiedzy zarodki, mumie mych wierszy oraz szkielety marzeń niewinnych, dawno minionych i romantyzmu pełne sekrety. Czy mam cię oto wieszać na ścianie w moim muzeum sentymentalnym, obok zła mego irysów ciemnych, kwiatów uśpionych i lodowatych? Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
|
abstract | - Gdzież się podziały te myśli, które miały schronienie w głębokich zmarszczkach? Gdzie są te róże, co tak pachniały i dla Chrystusa i dla Szatana? Nędzna powłoka, co moją gwiazdę fantazji zawsze tak uciskała. Szary, zbolały pergamin tego, czego nie kocham, ale kochałem. Widzę ja w tobie wiedzy zarodki, mumie mych wierszy oraz szkielety marzeń niewinnych, dawno minionych i romantyzmu pełne sekrety. Czy mam cię oto wieszać na ścianie w moim muzeum sentymentalnym, obok zła mego irysów ciemnych, kwiatów uśpionych i lodowatych? Albo, zbolała miłości mej księgo, zawiesić cię gdzieś między sosnami, byś wiedzieć mogło, kiedy zwiastują trele skowronka nowy poranek? Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
|