PropertyValue
rdfs:label
  • Obserwowani
rdfs:comment
  • Witam. Nazywam się Bob i jestem emerytowanym stróżem. Mam 62 lata i ciężko jest mi pisać na tym komputerze. Zawsze płynąłem z duchem czasu. Moje dzieci nigdy się ze mną nie nudziły, a wnuki mogą ze mną pograć na tablecie. Jednak wzrok mam już słaby więc ciężko mi już klikać na te małe klawisze. Chcę jednak opisać wam moją historię. Jestem już stary i moje dni są policzone. Nie chcę zostawiać mojej rodziny, ale czas płynie nieubłaganie. Tak jak już wspomniałem byłem stróżem. Po śmierci mojej żony- Elen całkowicie oddałem się pracy. Harowałem dnie i noce by wyżywić siebie i moje dzieci. Moja praca nie była taka zwyczajna. Oczywiście pilnowałem by nikt nie zakradł się potajemnie. Mi też niewiele mówiono. Miałem pilnować i robiłem to najlepiej jak umiałem. Ahh... ta moja skleroza, nie napisałe
dcterms:subject
abstract
  • Witam. Nazywam się Bob i jestem emerytowanym stróżem. Mam 62 lata i ciężko jest mi pisać na tym komputerze. Zawsze płynąłem z duchem czasu. Moje dzieci nigdy się ze mną nie nudziły, a wnuki mogą ze mną pograć na tablecie. Jednak wzrok mam już słaby więc ciężko mi już klikać na te małe klawisze. Chcę jednak opisać wam moją historię. Jestem już stary i moje dni są policzone. Nie chcę zostawiać mojej rodziny, ale czas płynie nieubłaganie. Tak jak już wspomniałem byłem stróżem. Po śmierci mojej żony- Elen całkowicie oddałem się pracy. Harowałem dnie i noce by wyżywić siebie i moje dzieci. Moja praca nie była taka zwyczajna. Oczywiście pilnowałem by nikt nie zakradł się potajemnie. Mi też niewiele mówiono. Miałem pilnować i robiłem to najlepiej jak umiałem. Ahh... ta moja skleroza, nie napisałem co pilnowałem. Jest to dość istotne w mojej opowieści. Ciężko sprecyzować co to było. Kiedy miałem 22 lata dano mi tę robotę. Kazano mi nie wpuszczać tu nikogo bez odpowiedniej przepustki. Przez kilka lat mojej pracy myślałem, że to jakaś fabryka, chociaż nigdy nie widziałem, by po towar przyjeżdżały jakieś tiry. Tylko od czasu do czasu parkowała jakaś osobówka. W wieku 30 lat zamknięto mnie (przez przypadek) w środku. Było ciemno, ale na szczęście miałem przy sobie latarkę. Pamiętam ten dzień jak by było to wczoraj. Przez kilka minut waliłem w drzwi i krzyczałem. Próbowałem nawet wyłamać zamek, ale były to mosiężne drzwi. Moje plany spaliły na panewce. Z nudów zacząłem rozglądać się po pomieszczeniach. Jeszcze nigdy nie byłem w środku tego budynku pracowałem tam około 8 lat! Na początku ruszyłem długim korytarzem na którego końcu znalazłem drzwi. Zwykłe drzwi, nawet podobne miałem w sypialni w moim domu. Otworzyłem je, ale to co tam zobaczyłem było nie z tego świata. Dosłownie! Były to wtedy lata 80, a w tym pokoju znajdowała się taka technologia której do dziś nie wynaleziono. Widziałem tam masę komputerów, laptopów i innym nowoczesnościach wyglądających jeszcze lepiej niż te obecnie. Byłem w szoku. Włączyłem jeden z nich. Był w stanie uśpienia więc po chwili wyskoczyła mi mała ramka a nad nią pisało "Wprowadź współrzędne miejsca lub obiektu". Szybko wklepałem "Bob Harvey". Na monitorze pojawiła się moja sylwetka. Widziałem siebie pochylającego się nad monitorem. Kliknąłem myszką. Teraz byłem pokazany od przodu.Wycofałem się i ponownie napisałem współrzędne w ramce. Tym razem mojego domu. Obejrzałem wszystkie pokoje. światła były pogaszone ale obraz wyglądał tak jakbym patrzył przez noktowizor. Maya i Rob spali spokoje w swoich pokojach. Tylko Elen krzątała się w kuchni pewnie czekała na mnie zniecierpliwiona. Wpatrywałem się w jej sylwetkę gdy nagle obraz przeskoczył na ogródek mojego domu. Na ekranie wyskoczył duży czerwony napis "Intruz". Zamaskowany wszedł przez okno do mojego salonu. "O Boże!"- pomyślałem - "Przecież w kuchni jest Elen,a w pokojach dzieciaki!". Zbliżyłem obraz. Ewidentnie był to mężczyzna. Duża postura, mięśnie i wiele więcej innych czynników które na to wskazywały. Włamywacz w kominiarce zbliżał się do kuchni trzymając nóż, a ja w tedy nic nie mogłem zrobić, tylko lampiłem się w ten monitor jak głupi. Wiedziałam co zrobi, ale wtedy nie chciałem dopuścić do siebie tej myśli. Zaszedł ją od tyłu i włożył jakąś ścierę do ust. Powalił jednym uderzeniem ręki. Upadła na kafelki i lekko rozbiła głowę. Ta bestia, ten potwór przyłożył mojej miłości nóż do klatki piersiowej, a ja płakałem przed głupim monitorem. Nie będę opisywać co on jej robił, to zbyt boli. Jednak było krwawo, kończyny były poodcinane, flaki ślizgały się po kafelkach, a ten debil zrobił z jej palców i oczu talizman. Płakałem, ale byłem tak wściekły, że chwyciłem jeden tych komputerów i z całej siły uderzyłem w te mocne drzwi. Otworzyły się. Na chwilę jeszcze spojrzałem na włączony monitor w tym dużym pomieszczeniu. Oprawca mojej żony patrzył na mnie, najwidoczniej wiedział gdzie są kamery. Powiedział coś ale nie nic nie zrozumiałem. Nowoczesna technologia... Komputer odczytał z ruchu jego warg słowa "Nie ładnie tak podglądać, lepiej się śpiesz dzieci jeszcze śpią". Wybiegłem z budynku i wsiadłem do mojego samochodu. Gnałem przez drogi niczym kierowca formuły 1. Wszystko zrozumiałem. Przez te lata pilnowałem jakiejś rządowej bazy danych. Mogli obserwować wszystko i wszystkich. W domu zastałem moją żonę taką jaką widziałem ją w monitorze, zmasakrowaną. Zadzwoniłem na policję. Wszystko spisali wypytali. Powiedziałem, że wróciłem z pracy, że taką ją już zastałem. Właśnie gdybym wrócił wcześniej, gdym nie był taki tępy, gdym nie dał się zamknąć, był bym tam z nią, ona by żyłą. Obiecałem sobie, że znajdę tego drania, ale nigdy mi się to nie udało. Dla tego to piszę. Nikomu tego nie mówiłem, a dzieciakom powiedziałem, że mama dostała zawału. Do teraz nie znają prawdy. Wiem, że ten morderca zamknął mnie w tym budynku by móc zabić Elen. Doskonale wiedział, że będę obserwować mój dom i zabił ją na moich oczach i wiem, że chce po mnie wrócić. Wiem, że na każdym kroku jestem obserwowany przez rząd i przez NIEGO, a ty jaką masz pewność, że nie jesteś na jego celowniku? Kategoria:Opowiadania