PropertyValue
rdfs:label
  • Zapadła ciemność
rdfs:comment
  • Od dłuższego czasu mam problemy ze spaniem. Pewnego rodzaju bezsenność. Codziennie budzę się w nocy nawet po kilka razy. Mam potem okropne problemy z ponownym zaśnięciem, przez co rano budzę się niewyspana. To samo stało się dzisiaj. Jak zwykle obudziłam się około drugiej nad ranem. Otaczała mnie głucha cisza. Jednak dzisiaj była ona swego rodzaju... inna. Dziwna. Było w niej coś niepokojącego. Wiem, że to głupie, ale czytałam w internecie, że w większości przypadków, jeśli budzisz się w nocy bez powodu, znaczy to, że ktoś cię obserwuje. Ale ja zawsze zamykam drzwi od pokoju. Ani żaden członek mojej rodziny, ani nawet zwierzę, nie mogło wejść bez mojej wiedzy. A jednak gdzieś z tyłu głowy czułam się obserwowana.
dcterms:subject
abstract
  • Od dłuższego czasu mam problemy ze spaniem. Pewnego rodzaju bezsenność. Codziennie budzę się w nocy nawet po kilka razy. Mam potem okropne problemy z ponownym zaśnięciem, przez co rano budzę się niewyspana. To samo stało się dzisiaj. Jak zwykle obudziłam się około drugiej nad ranem. Otaczała mnie głucha cisza. Jednak dzisiaj była ona swego rodzaju... inna. Dziwna. Było w niej coś niepokojącego. Wiem, że to głupie, ale czytałam w internecie, że w większości przypadków, jeśli budzisz się w nocy bez powodu, znaczy to, że ktoś cię obserwuje. Ale ja zawsze zamykam drzwi od pokoju. Ani żaden członek mojej rodziny, ani nawet zwierzę, nie mogło wejść bez mojej wiedzy. A jednak gdzieś z tyłu głowy czułam się obserwowana. Po jakimś czasie znudzona patrzeniem się w ciemność wyszłam z pokoju do kuchni, by się czegoś napić. Wyciągnęłam kubek z szafki, zalałam go gorącą wodą i dodałam torebkę zielonej herbaty. Ostrożnie wróciłam do pokoju. Postawiłam delikatnie napój na biurku, po czym zapaliłam małą lampkę, żeby lepiej widzieć. Nagle moim oczom ukazała się podarta pościel, jakby zaatakowało ją jakieś dzikie zwierzę. Nad łóżkiem widniał wydrapany pazurami napis "odwróć się". Zapadła ciemność... Obudziłam się rano. Zegarek na mojej szafce nocnej pokazywał godzinę 9:42. Wstałam od razu z łóżka i czym prędzej pognałam do łazienki, jednak w połowie drogi zrobiło mi się czarno przed oczami, więc musiałam usiąść na podłodze, by nie zemdleć. - Córcia, co ty robisz?! - usłyszałam głos mamy. - Wracaj do łóżka, bo znowu zasłabniesz. - Ale mamo, szkoła... - jęknęłam. - Nie idziesz dzisiaj do szkoły, no już, do łóżka, zrobię ci herbatę. - zakończyła, schodząc po schodach do kuchni. Westchnęłam z bezsilności i powlokłam się z powrotem do pokoju. Dopiero teraz zauważyłam, że zniknął ten dziwny napis ze ściany. Pościel też wygląda, jakby w nocy nic się nie stało. Nie rozumiem... Przyśniło mi się to, czy jak?! I czemu po tym wszystkim zemdlałam? Mam już dość, muszę odpocząć... ... Po całym dniu leżenia w łóżku i surfowania po sieci nie czułam się zbyt zmęczona, ale ponieważ mama następnego dnia kazała mi już iść do szkoły, poszłam spać około 23. Przez prawie godzinę leżałam z zamkniętymi oczami, rozmyślając o zwyczajnych, przyziemnych sprawach, gdy nagle silny dreszcz przeszedł przez moje ciało. Znowu poczułam czyjś wzrok na sobie. Jedyne co słyszałam, to własny oddech i szybkie bicie mojego serca. Z początku postanowiłam zignorować to, ale nie mogłam zasnąć, pomimo dużego już zmęczenia. Tak jakby organizm nie pozwalał mi stracić czujności... Co ja gadam, przecież jestem w swoim pokoju, nic mi nie grozi! Żeby udowodnić to samej sobie, wstałam cichutko z łóżka i ruszyłam powoli przed siebie, szukając po omacku włącznika światła. Nim jednak je zapaliłam, intuicja podpowiedziała mi, żeby spojrzeć za okno. Za niezasłoniętą szybą widniała przerażająca twarz wykrzywiona w koszmarnym, morderczym uśmiechu. Poczułam, jak nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Kliknęłam włącznik i osunęłam się na ziemię. Zapadła ciemność... (ciąg dalszy nastąpi, bo jeszcze nie skończyłam ;-;) Kategoria:Opowiadania