PropertyValue
rdfs:label
  • Deadbook
rdfs:comment
  • Jak zwykle wstałam za późno i w pośpiechu nie w pełni przygotowana na lekcje biegłam do autobusu. Wbiegłam do niego w ostatniej chwili, a gdy zauważyłam wolne siedzenie bez wahania usiadłam na nim. Obok mnie siedział chłopak. Taki typowy Goth/Emo? Nie wiem dokładnie, nigdy nie interesowałam się tą subkulturą. Siedziałam słuchając muzyki, nie zwracałam na niego szczególnie uwagi. Po pewnym odcinku drogi, powiedział mi "Cześć, jestem Ksawery." Jestem wychowana i oczywiście odpowiedziałam mu, w ten sposób rozkręciła się rozmowa. Dowiedziałam się, że dzisiaj idzie do nowej szkoły, która znajdowała się na ul. Znikomej. Chodziłam do tej samej szkoły. Ciekawie zaczęło się robić, gdy dowiedziałam się, że idzie do mnie do klasy. Pani nic nam nie mówiła o nowym uczniu, ale może sama nic nie wiedział
dcterms:subject
abstract
  • Jak zwykle wstałam za późno i w pośpiechu nie w pełni przygotowana na lekcje biegłam do autobusu. Wbiegłam do niego w ostatniej chwili, a gdy zauważyłam wolne siedzenie bez wahania usiadłam na nim. Obok mnie siedział chłopak. Taki typowy Goth/Emo? Nie wiem dokładnie, nigdy nie interesowałam się tą subkulturą. Siedziałam słuchając muzyki, nie zwracałam na niego szczególnie uwagi. Po pewnym odcinku drogi, powiedział mi "Cześć, jestem Ksawery." Jestem wychowana i oczywiście odpowiedziałam mu, w ten sposób rozkręciła się rozmowa. Dowiedziałam się, że dzisiaj idzie do nowej szkoły, która znajdowała się na ul. Znikomej. Chodziłam do tej samej szkoły. Ciekawie zaczęło się robić, gdy dowiedziałam się, że idzie do mnie do klasy. Pani nic nam nie mówiła o nowym uczniu, ale może sama nic nie wiedziała? Dojechaliśmy do szkoły, zaprowadziłam go do naszej klasy. Wszyscy z ciekawością do niego podchodzili. Szybko załapał parę przyjaźni - chociaż nie wiem czy na pewno można to określić tym słowem - lecz nie odstępywał mnie na krok. Myślałam, że widział we mnie taki "ratunek" w tej nowej szkole. Cieszyłam się, że dla kogoś jestem ważna. Na koniec dnia wracałam z nim ze szkoły. Zasugerował zaproszeniem się na Facebook'u. Odpowiedziałam na to pozytywnie i się rozeszliśmy. Więc rozmawialiśmy codziennie na facebooku, aż do czasu kiedy przestał pojawiać się w szkole. Nadal pisał, lecz nie tak jak zawsze. Co ciekawe, nie mógł nikogo z moich znajomych dodać do swoich! A wszystkich których miał, automatycznie usunęło! Gdy Ksawery przestał mi odpisywać, przestałam korzystać codziennie z Facebook'a. Zaglądałam tam co jakiś czas, gdy nagle zaczęłam otrzymywać dziwne wiadomości na skrzynkę odbiorczą. Podobno pisałam "Deadbook Cię zniszczy", lecz w historii niczego podobnego nie znalazłam! Wystraszyłam się. Minął miesiąc od tych wiadomości. Zauważyłam Ksawerego on-line. Od razu napisałam do niego z wyrzutami, dlaczego przez tak długi okres go nie ma w szkole. Nie odpisał, nawet nie odczytał - nadal był on-line. Zauważyłam że miał moją przyjaciółkę - Patrycje - w znajomych. Uważałam, że mu się Facebook naprawił, lecz znów stało się coś niepokojącego. Patrycja napisała do mnie "Pomocy." Oczywiście odpisałam "Co się stało?". Napisała, że nic. Przestałam się przejmować aż do nastepnego dnia w szkole, gdy dowiedziałam się, iż została brutalnie zamordowana. Podejrzenie oczywiście trafiło na mnie, bo jako ostatnia z nią pisałam, lecz miałam dowody, że to nie ja, mama była świadkiem. Przez najbliższy miesiąc był spokój oraz cisza. Miała być dyskoteka klasowa, z okazji zakończenia roku szkolnego. Wszyscy których miałam w znajomych na "Fejsie" się wybierali poza Klaudią, ponieważ jej nie było w mieście. Tańczyliśmy, śmialiśmy się razem z naszym wychowawcą do czasu, gdy nie wszedł on, cały we krwi. Wszedł jakby nigdy nic i zaczął z nami tańczyć trzymając nóż w dłoni, ocierając się o wszystkich. O mało nie zemdlałam. Nagle wszystko ucichło, światło zgasło, jedynie było słyszeć "Deadbook zniszczy wszystkich" Słyszałam krzyki, a sama skryłam się w kąt po cichu płacząc i zakrywając uszy. Nagle zobaczyłam błysk - światło zostało zapalone. Żałuję, że otworzyłam oczy! Żałuję! Żałuję! Na prawdę żałuję... Wokół mnie było morze krwi, z częściami ciała wszystkich. Na krzesła ponabijane były głowy, Pan wychowawca leżał przebity czymś długim, chyba linijką. Mój chłopak leżał przecięty na pół na biurku, a ja siedziałam w kącie obryzgana krwią, zalewając się łzami. Na tablicy widniał napis wymazany krwią "Deadbook zniszczy wszystkich." Zaczęłam obawiać się o swoje życie, czym prędzej pobiegłam do domu. Wtedy mama zadzwoniła na policję, przynieśli mnie tam a teraz zamknęli tutaj...