Property | Value |
rdfs:label | |
rdfs:comment | - Mówi, że są podniebne, zawrotne przełęcze, Gdzie stopy tylko jasne opierają tęcze; Że w skalne pustki schodzi głusza taka cicha, Że słychać, jak rozgrzany głaz żar słońca wdycha; Że pomiędzy leśnymi, dzikimi wykroty Spoczywa zakopany tajemnie skarb złoty; Że są wody umarłe pod zieloną pleśnią W ostępach tak zapadłych, że o wichrach nie śnią; Że nocą ponad ciemne, grząskie trzęsawiska Błękitny lata ognik, migota i błyska; Że nie wszystko odarto z tajni i uroku I jest gdzie duszą błądzić o wieczornym zmroku. Szeptem swym mnie usypia u białego łona I jest mi dobrze, cicho, choć nie wiem, kto ona...
|
dcterms:subject | |
Sekcja | - Wiersz ze zbioru Sny o potędze
|
dbkwik:wiersze/property/wikiPageUsesTemplate | |
Autor | |
abstract | - Mówi, że są podniebne, zawrotne przełęcze, Gdzie stopy tylko jasne opierają tęcze; Że w skalne pustki schodzi głusza taka cicha, Że słychać, jak rozgrzany głaz żar słońca wdycha; Że pomiędzy leśnymi, dzikimi wykroty Spoczywa zakopany tajemnie skarb złoty; Że są wody umarłe pod zieloną pleśnią W ostępach tak zapadłych, że o wichrach nie śnią; Że nocą ponad ciemne, grząskie trzęsawiska Błękitny lata ognik, migota i błyska; Że nie wszystko odarto z tajni i uroku I jest gdzie duszą błądzić o wieczornym zmroku. Szeptem swym mnie usypia u białego łona I jest mi dobrze, cicho, choć nie wiem, kto ona...
|