PropertyValue
rdfs:label
  • Dom zguby
rdfs:comment
  • Wstała i ubrała się. Przez całą noc miała dziwne wrażenie, że ktoś ją obserwował. Zjadła śniadanie, wzięła kanapki i ruszyła w drogę, do swojej znienawidzonej pracy z psychopatycznym szefem, a zarazem jej własnym mężem. Wiedziała już, że się spóźni i niestety - nie myliła się. Gdy tylko przekroczyła próg biura, powitał ją jej znienawidzony małżonek, w dodatku "plaskaczem" w twarz. Kazał jej wziąć się w garść, gdyż zauważył, że uroniła ona kilka łez. Viwien - gdyż tak miała na imię nasza bohaterka, wzięła się do pracy. Trzy godziny później, podczas przerwy śniadaniowej, jej szef zaciągnął ją na siłę do toalety i kazał się rozbierać. Była cała poraniona i obtarta. W takim stanie zauważyła ją jej koleżanka z pracy. Zapytała więc:"Viwien? Czy wszystko w porządku,skarbie?" - jej przyjaciółka zm
dcterms:subject
abstract
  • Wstała i ubrała się. Przez całą noc miała dziwne wrażenie, że ktoś ją obserwował. Zjadła śniadanie, wzięła kanapki i ruszyła w drogę, do swojej znienawidzonej pracy z psychopatycznym szefem, a zarazem jej własnym mężem. Wiedziała już, że się spóźni i niestety - nie myliła się. Gdy tylko przekroczyła próg biura, powitał ją jej znienawidzony małżonek, w dodatku "plaskaczem" w twarz. Kazał jej wziąć się w garść, gdyż zauważył, że uroniła ona kilka łez. Viwien - gdyż tak miała na imię nasza bohaterka, wzięła się do pracy. Trzy godziny później, podczas przerwy śniadaniowej, jej szef zaciągnął ją na siłę do toalety i kazał się rozbierać. Była cała poraniona i obtarta. W takim stanie zauważyła ją jej koleżanka z pracy. Zapytała więc:"Viwien? Czy wszystko w porządku,skarbie?" - jej przyjaciółka zmartwiła się o Nią. Lecz kobieta tylko odparła: "Hmm? O, tak. Nie przejmuj się, Melisso! To tylko..."-próbowała się wytłumaczyć, ale Melissa jej przerwała,dokańczając zdanie za nią:"Robert, prawda?" - spytała, unosząc brew. Jak można być tak podłym, aby w ten sposób traktować swoją własną żonę?! Ale Viwien szybko zmieniła temat, pytając Melissę o pogodę. Jednakże Melissa wiedziała już,że tak dalej być nie może. Następnego dnia, gdy Viwien pojechała z dziećmi do swoich rodziców, Melissa przyszła w odwiedziny" do Roberta, który najzwyczajniej w świecie czytał gazetę. Mieszkanie było duże, a to oznaczało, że biedna Viwien miała bardzo dużo pracy. Mellisa Przywitała się i weszła do środka. Usiadła na fotelu i odłożyła swoją torebkę na bok. Zaczęła rozmowę:"Ekhem... Panie Robercie? Czy może pan łaskawie odłożyć gazetę i ze mną porozmawiać? Przyszłam tu w pewnej sprawie - Viwien..."-zaczęła Melissa, ale przerwała, gdy zobaczyła wyraz twarzy Roberta. To moja żona - odparł sucho mąż i bezczelnie wrócił wzrokiem do gazety. Chodzi o to... - zaczęła znowu kobieta - iż mam podstawy twierdzić,iż pan się nad nią... najzwyczajniej w świecie znęca! - powiedziała. Zapanowała cisza. Melissa czekała na odpowiedź, ale Robert nie odpowiedział. Ale kiedy Melissa chciała coś powiedzieć, Robert rzucił się na nią i brutalnie zgwałcił. Następnego dnia Mellisa wróciła do pracy. Była cała w siniakach i zadrapaniach,a na jej twarzy widniały ślady pobicia. Kiedy Viwien to zobaczyła, aż upuściła kubek ze swoją kawą. Co z tobą, kobieto?! -spytał mąż, kiedy to zobaczył. Viwien już wiedziała, co się stało. Jednak tym razem - nie miała najmniejszego zamiaru odpuścić. W domu często dochodziło do awantur, które prawie zawsze kończyły się pobiciem. Tego dnia Robert wrócił później. Zszokował go fakt,iż jego walizki stoją przed drzwiami wejściowymi. Próbował wejść, ale mu nie wyszło. Wszedł więc tylnym wejściem i od razu zastał żonę, która według niego bezczelnie paliła jego papierosy. Co robisz, kobieto?! krzyknął. Ale Viwien tylko wzruszyła lekceważąco ramionami. Doszło do kolejnej (i ostatniej w życiu męża, Roberta)- awantury. Robert popchnął swoją żonę i kopnął ją w twarz. Krew lała się z jej nosa, ale to nic w porównaniu z tym, co czuła w głębi swojej zniszczonej do cna duszy. Sprintem podbiegła do stojaka z nożami i wyjęła jeden z nich. W oczach jej męża czaiło się szaleństwo. Viwien bez najmniejszego zastanowienia ruszyła na męża i skaleczyła go w rękę. Robert krzyknął wniebogłosy i odepchnął żonę od siebie drugą ręką. Vivien jednak tylko nadepnęła na jego rękę i zadała mu 30 głębokich cięć w klatkę piersiową. Następnie dwa razy kopnęła go w twarz, aż w końcu poderżnęła mu gardło. Ciało spaliła, a prochy - ukryła w słoiku,który zakopała w ogródku. Potem uciekła. Policja już nigdy jej nie odnalazła. Ciała Roberta nie znaleziono. Melissa była jednak ciekawsza od innych przyjaciół z pracy, co się stało z jej kumpelą. Na stole w kuchni znalazła dokument. Było tam napisane wszystko "od A,do Z". Po ostatnich wydarzeniach Melissa powiesiła się. Jej zwłoki znaleziono na gruszy przy domu państwa Twilight. Na początku policja podejrzewała, że Melissa była we wszystko to zamieszana, ale z czasem odwołano te podejrzenia. Kategoria:Opowiadania