PropertyValue
rdfs:label
  • Czarownicy masakrują dzieci
rdfs:comment
  • W Ugandzie trwa prawdziwy horror. Czarownicy porywają dzieci i składają je bogom na ofiarę. Przekonali wielu miejscowych polityków i biznesmenów, że ludzka krew zapewni zdrowie, bogactwo, pomyślność i zawodową karierę. Bogaci płacą czarownikom i znachorom, często udającym lekarzy, za odprawianie makabrycznych rytuałów, w których wykorzystywane są części ciał dziewcząt i chłopców. Szaman imieniem Awali opowiedział brytyjskim dziennikarzom, udającym miejscowych przedsiębiorców: _______________________________________________________________________________________________________________
dcterms:subject
abstract
  • W Ugandzie trwa prawdziwy horror. Czarownicy porywają dzieci i składają je bogom na ofiarę. Przekonali wielu miejscowych polityków i biznesmenów, że ludzka krew zapewni zdrowie, bogactwo, pomyślność i zawodową karierę. Bogaci płacą czarownikom i znachorom, często udającym lekarzy, za odprawianie makabrycznych rytuałów, w których wykorzystywane są części ciał dziewcząt i chłopców. Szaman imieniem Awali opowiedział brytyjskim dziennikarzom, udającym miejscowych przedsiębiorców: "Istnieją dwa sposoby złożenia ofiary. Możemy pogrzebać dziecko żywcem na waszym placu budowy albo okaleczyć je w różnych miejscach, a krew zebrać do butelki z magicznym lekarstwem. Jeśli to będzie chłopiec, odetniemy mu głowę i genitalia, a jego ręce i stopy pogrzebiemy na waszym placu budowy". We wsiach wokół stolicy kraju, Kampali, rodzice pilnują dzieci idących do szkoły. Plakaty ostrzegają przed zbrodniarzami. W lutym 2014 rząd Ugandy powołał specjalny Zespół ds. Walki ze Składaniem Ofiar i Handlem Ludźmi. Mimo to w lasach i na placach budowy odnajdywane są zmasakrowane zwłoki. Według organizacji humanitarnych, setki dzieci, często z ubogich rodzin lub sierot, zostało zamordowanych. Sześcioletni Steven Emmanuel Kironde nie miał ojca, wychowywała go babcia mieszkająca we wsi Nyamwezi. Kiedy pewnego dnia wyszła na chwilę do sklepu po mydło, chłopiec zniknął. Sąsiedzi rozpoczęli poszukiwania, do których włączyła się policja. Ale mały Steven został znaleziony martwy. Leżał w kałuży krwi na polu zboża. _______________________________________________________________________________________________________________ Informacje zawarte w tekście są jak najbardziej prawdziwe. Artykuł pochodzi z tygodnika "Angora". Kategoria:Opowiadania