PropertyValue
rdfs:label
  • Nowy świat
rdfs:comment
  • Wyobraź sobie, że zasypiasz, i budzisz się w nowym świecie. Jak rozbitek na bezludnej wyspie. Wydaje Ci się, że jesteś sam. Wiesz, że na wyspie mogą być dzikie zwierzęta, dlatego szybko szukasz schronienia. Znajdujesz jaskinię pomalowaną różnymi rysunkami, jak w prehistorii. Myślisz "więc jednak nie jestem na wyspie sam!", ale czy na pewno jest to powód do radości? - Pobawisz się ze mną? Sparaliżowany z kucnięcia padasz na kolana przed chłopcem. Nie zważasz na ostre kolce, które wbiły ci się w nogi. Nie zważasz na krew, płynącą wartkimi strumyczkami z nóg.
dcterms:subject
abstract
  • Wyobraź sobie, że zasypiasz, i budzisz się w nowym świecie. Jak rozbitek na bezludnej wyspie. Wydaje Ci się, że jesteś sam. Wiesz, że na wyspie mogą być dzikie zwierzęta, dlatego szybko szukasz schronienia. Znajdujesz jaskinię pomalowaną różnymi rysunkami, jak w prehistorii. Myślisz "więc jednak nie jestem na wyspie sam!", ale czy na pewno jest to powód do radości? Ledwo położyłeś się w jakimś wygodnym miejscu, padasz ze zmęczenia. Ostatnim spojrzeniem uchwytujesz czyjeś ciało na drugim końcu jaskini. Budzisz się rano, lecz ani we śnie, w dawnej jaskini, ani w swoim własnym łóżku. Budzisz się ciemną nocą na rozległej łące, gdzie tam, daleko w oddali, jaśnieje ognisko. Biegniesz tam, lecz jest tak ciemno, że nie zauważasz głębokiej dziury, dość marnie ukrytej pod liśćmi. Kiedy spadasz, widzisz że tam ktoś jest, ktoś złapał się w pułapkę przed Tobą. Tracisz przytomność pod wpływem upadku. Następnym miejscem, w jakim wstałeś z ziemi, nie była dziura, ani twój pokój. Było to ciemne pomieszczenie, gdzieś w wysokim sklepieniu jest mały otwór, przez który wpada promyk słońca. Snop światła pada idealnie na leżące tam ciało. Widzisz je po raz trzeci, uświadamiasz sobie, że jest ono tym samym, które widziałeś w jaskini i pułapce. Podchodzisz bliżej, przestraszony, przez ciekawość nie możesz się powstrzymać. Nie wiesz, kim jest ta osoba. Nie wiesz, czy żyje. Nie wiesz, czy nawet jeśli żyje, to czy zaraz nie rzuci Ci się do gardła. Kucasz przy niej, pragnąc sprawdzić tętno. Wtedy postać otwiera oczy. Nie wiadomo, czemu dopiero kiedy otworzył oczy, poznałeś w nim człowieka, mężczyznę, chłopca. Widzicie jak jego ciało się zmienia, przybierając coraz to inną postać. Kiedy stał się już chłopcem, skóra zaczęła z niego spływać, jak roztopiona. Rozlała się, całkiem w płynie, a mięśnie i wnętrzności tylko czekały na tą chwilę, rozpływając się razem ze skórą, tworząc krwawą kałużę. Została tylko głowa, z niebieskimi oczkami, z blond kręconymi włoskami, jak u lalki. Szkielet powstaje z krwawej kałuży, patrzy na Ciebie, z mieszaniną pogardy i satysfakcji. Z znikąd, jak z powietrza wyjmuje nóż po nożu, sztylet za sztyletem, katanę po katanie, kolec po kolcu, cała kamienna podłoga w czarnym pomieszczeniu staje się nagle obłożona ostrymi narzędziami. Wtem postać mówi: - Pobawisz się ze mną? Sparaliżowany z kucnięcia padasz na kolana przed chłopcem. Nie zważasz na ostre kolce, które wbiły ci się w nogi. Nie zważasz na krew, płynącą wartkimi strumyczkami z nóg. - Obserwowałem Cię, podczas twych podróży między sennych - powiedziała głowa chłopca. - Polubiłem Cię, i dlatego chcę, żebyś się ze mną pobawił. Jesteś tylko nędznym człowiekiem, który ma wątły promień życia, ale kiedy umrzesz tu ze mną, na zawsze przy mnie zostaniesz. Potrzebuję przyjaciela, zostań moim przyjacielem. Ten uśmiech jeszcze bardziej Cię przeraził. Nagle, zauważyłeś jeden mały szczegół. Gdzieś w oddali, otaczają was ludzie podobni do chłopca, tylko że dorośli, i z innymi twarzami. Kolejna fala strachu. Te twarze, nie są tak idealne jak chłopca. To twarze twoich bliskich. Zbliżają się do Ciebie, szepczą niezrozumiałe słowa. Słowa, które w miarę zmniejszanej odległości między wami, układają się w "Pobaw się z nim". Pobaw się z nim. Pobaw się z nim. Wszędzie, gdziekolwiek nie spojrzysz, widzisz twarze szepczące "Pobaw się z nim". Twoje usta mówią: "Pobawię się z Tobą". Bierzesz leżący najbliżej nóż, i zaczynasz pocierać nim o dłonie. Czerwone smugi, które się na nich pojawiają pęcznieją, po czym zaczyna z nich się lać czerwony płyn. - Pobawię się z Tobą - i katana przebija twoją aortę brzuszną. - Pobawię się z Tobą - i sześć tasaków do mięsa zanurza się w twoją głowę, z taką łatwością, jakby wpadały w masło. Padasz na plecy, na łoże z ostrych gwoździ. Budzisz się szybko oddychając we własnym łóżku. Ucieszony, że to tylko sen, wstajesz, i zaczynasz się ubierać. Do pokoju wchodzi twój młodszy brat, wesoły, jak zawsze. Z pewną różnicą. Zamiast karmelowych włosów, jaśnieją blond, wręcz platynowe. Niebieskie oczy, zamiast piwnych. Oraz nóż w ręce. I słowa, przesycone pogardą i satysfakcją: - Czy pobawisz się ze mną? Kategoria:Opowiadania