PropertyValue
rdfs:label
  • Czarny Wisielec
rdfs:comment
  • Ciemność. Jedynym, co widziałam była ciemność. Czułam pod sobą trawę, ale nie mogłam wstać. Nagle ciemność ustąpiła, a moim oczom ukazał się wielki, przerażający las. Otoczyła mnie gęsta mgła, ledwie widziałam własne palce. Stałam tam jakiś czas, bałam się i nie byłam w stanie nawet się ruszyć. W pewnym momencie usłyszałam głośny, przerażający i nieludzki krzyk - „Biegnij!” - Biegnij. Szybko pobiegłam w przeciwnym kierunku, aż nagle trafiłam na drzewo - To wszystko twoja wina - powiedział i skoczył. Potem była już tylko ciemność… Kategoria:Opowiadania
dcterms:subject
abstract
  • Ciemność. Jedynym, co widziałam była ciemność. Czułam pod sobą trawę, ale nie mogłam wstać. Nagle ciemność ustąpiła, a moim oczom ukazał się wielki, przerażający las. Otoczyła mnie gęsta mgła, ledwie widziałam własne palce. Stałam tam jakiś czas, bałam się i nie byłam w stanie nawet się ruszyć. W pewnym momencie usłyszałam głośny, przerażający i nieludzki krzyk - „Biegnij!” Przerażona zaczęłam biec. Po drodze wpadłam w krzak róż, który rozciął moje nadgarstki. Słyszałam jedynie cichy szmer. Coś powoli zbliżało się w moją stronę. Szybko wyjęłam ozdabianą zapalniczkę i po kilku próbach się zapaliła. Przede mną stała kobieta z pustymi oczodołami oraz opadniętą szczęką. Chciałam krzyknąć, lecz jedyne ci udało mi się wykrzesać z gardła to cichy jęk. Zbliżyła się i tym samym nieludzkim głosem powiedziała: - Biegnij. Szybko pobiegłam w przeciwnym kierunku, aż nagle trafiłam na drzewo Było to największe drzewo jakie w życiu widziałam. Dookoła niego były same ciernie. Upadłam na kolana, raniąc się ponownie. Spojrzałam na drzewo, błagając o pomoc. Zalana łzami ujrzałam między gałęziami chłopca. Jego ciało było całe czarne i jedynym, co było widać, był sznur oraz oczy. Błagałam dalej lecz on…on tylko patrzył na mnie i owinął sznur wokół szyi. - To wszystko twoja wina - powiedział i skoczył. Potem była już tylko ciemność… Kategoria:Opowiadania